
Rodzice i nauczyciele starają się skupiać na chwaleniu dzieci i podkreślaniu wszystkiego, co pozytywne, w szkole kładzie się nacisk na współpracę i budowanie relacji z rówieśnikami, dzieci wiedzą też, jak zachować się, gdy spotkają... węża - o tym, co najbardziej zaskoczyło ją w wychowywaniu dzieci rozmawiamy z Żanetą Branch, która od 12 lat mieszka z rodziną w Australii.
Dziecko to partner do rozmowy. Trzeba wzmacniać w dziecku pewność siebie i wiarę w jego możliwości. Dziecko ma prawa, ale też obowiązki. Okazuje się, że co kraj, to obyczaj, również w kwestii wychowywania dzieci. Specjalnie dla was sprawdzamy, jak to wygląda na świecie i czego Polki mogłyby się nauczyć od mam z innych krajów
W szkołach również stosowane są rozmaite systemy nagród, wyróżnień i dyplomów. W szkole mojej córki co tydzień wybierany jest tak zwany "uczeń tygodnia”, który odbiera swój dyplom podczas cotygodniowego apelu. Okazuje się, że skupianie się pozytywach, zamiast negatywach daje na dłuższą metę dużo lepsze rezultaty.
A jakie zasady lub podejście do wychowywania dzieci w Australii warto byłoby przenieść na nasz rodzimy grunt?
Żaneta Branch, pochodzi z Chełma, studiowała filologię polską w Warszawie, a od 12 lat mieszka w Australii. W Sydney pracuje na międzynarodowym lotnisku dla dużych linii lotniczych, a prywatnie jest mamą dwóch dwujęzycznych dziewczynek i żoną Australijczyka. O życiu w Australii pisze na bieżąco na swoim fanpagu na Facebooku Polka w Australii pisze. Jest również przewodniczką po Sydney. Organizuje historyczno-przyrodnicze wycieczki dla polskich turystów. Interesuje się sztuką, historią, uwielbia podróże.
Może cię zainteresować także: "Wolę to, niż syczenie na malucha za to, że płacze". Polka o wychowaniu dzieci w Brazylii
