Nie u wszystkich kobiet problemy skórne zakończyły się wraz z okresem dojrzewania. Niektóre z nas wciąż walczą. Z samooceną, lękiem przed opinią innych i – przede wszystkim – "niereprezentacyjną" cerą. Fotografka Sophie Harris-Taylor uchwyciła kilka takich kobiet w portretowym projekcie "Epidermics". Chce, by ceropozytywność stała się trendem tak silnym jak ciałopozytywność.
"Wygląd mojej skóry wiązał się z ciągłym bólem fizycznym i psychicznym. To było nie do zniesienia. Ale dzisiaj bym tego nie cofnęła i nie zmieniła, bo właśnie dzięki temu jestem dziś o wiele silniejsza i bardziej pewna siebie."
Lex:
"W młodym wieku zdiagnozowano u mnie nieuleczalną chorobę skóry, co wywarło na mnie ogromny wpływ. Czułam, że nie mam kontroli nad swoim wyglądem, moja pewność siebie została zniszczona i obawiałam się o swoją przyszłość."
Charlotte:
"Zabrzmi to dość trywialnie, ale nie jestem pewna siebie, a zły stan mojej skóry sprawia, że martwię się, czy inni się na mnie gapią. Uważam, że dużo czasu spędzam na negatywnych myślach o moim wizerunku. Wiem, że to naprawdę jest niezdrowe i bardzo chciałabym to zmienić."
Sarah:
"Ciągle myślę o tym, jak inni ludzie postrzegają cię z powodu twojej skóry. Jeśli mam akurat zły dzień, to może to znacznie obniżyć nastrój. Czasami próbuję ukryć to w inny sposób niż makijaż – na przykład patrząc w dół na podłogę, okrywając się włosami, zasłaniając twarz dłońmi."
Joice:
"Wstydziłam się zrobić krok poza mój dom. Myśl o tym, że ludzie patrzą na wszystkie "problemy" na mojej twarzy, niepokoiła mnie. Chciałam się tylko ukryć przed wszystkimi. To był trudny proces, ale dziś czuję się silniejsza i przestałam dbać o to, co ludzie myślą o mojej skórze. W końcu to tylko skóra. Nie powinno mi to ustawiać całego życia. Chociaż moja cera trochę się poprawiła, odkąd zaczęłam bardziej dbać o swoje ciało, pogodziłam się z tym, że może nigdy nie będzie doskonała. I w porządku."
Są piękne. Nie muszą się wstydzić
O wyznaniach kobiet ze zdjęć warto pamiętać, kiedy następnym razem zobaczycie na ulicy osobę z problemami skórnymi. Higiena i odpowiednio dobrane do skóry kosmetyki nie zawsze wystarczają, wizyty u dermatologa – choć drogie – też niekiedy nie przynoszą skutku. Złote rady dotyczące "zadbania" o cerę zachowajcie więc dla siebie, skanowanie wzrokiem wymażcie z zestawu zachowań.
Z kompleksów i niepewności niełatwo się wychodzi, a przecież wszystkie kobiety ze zdjęć są piękne. Zasługują w 100 proc. na to, by się siebie nie wstydzić.