O nieodpowiedzialnych rodzicach słyszymy i czytamy codziennie. Jedna mama zostawiła dziecko samo w wózku przed blokiem, druga wzięła swoje na zakrapianą imprezę, trzecia zamknęła malucha w samochodzie. Tego rodzaju sytuacje zdarzały się od zawsze, wygląda jednak na to, że inwencja twórcza w działaniu na szkodę dziecka poszerza się wraz z rozwojem i dostępem do technologii...
Niemowlę na hulajnodze
O młodej mamie z Warszawy, która jechała na jednej z dostępnych do wypożyczenia na stołecznych ulicach hulajnóg, napisał na Facebooku Paweł Zawitkowski – fizjoterapeuta i autor wielu publikacji na temat wspomagania rozwoju dziecka. Kobieta, którą opisał, miała prowadzić hulajnogę jedną ręką, drugą podtrzymując dziecko leżące w nosidle na piersi.
– Nie chce mi się pisać o braku wyobraźni, choć taki poziom braku jakiejkolwiek refleksji przeraża. Nie będę pisał o potencjalnym niebezpieczeństwie i ewentualnych skutkach jakiegokolwiek wypadku. Nie chcę dyskutować i komentować wyboru tej osoby, ani powodów, czy ich braku. Po prostu NIE WOLNO! – napisał fizjoterapeuta.
– Niemowlę czy małe dziecko nie wie, czym grożą wasze decyzje. A wasze prawo decydowania za nie również ma określone granice – granice bezpieczeństwa, rozsądku, zdrowia i życia. Po prostu i tylko to – nie róbcie i nie wymyślajcie proszę głupich rzeczy – napisał, wymieniając m.in. baby jogę czy jazdę na nartach z dzieckiem w nosidełku.
Dziecko w foteliku i na joggingu
Pod jego postem posypały się komentarze, które uświadamiają, że spotkana przez Zawitkowskiego kobieta nie była niechlubnym wyjątkiem. Ktoś widział panią, która jeździła na elektrycznej deskorolce pchając przed sobą wózek, ktoś inny – mężczyznę, który uprawiał jogging z dzieckiem w chuście. W dyskusji przewinęła się też figura kierowcy samochodu z leżącym na jego piersi dzieckiem w nosidle, czy kobiety, obok której w fotelu pasażera siedziało niemowlę w nosidle przodem do kierunku jazdy i bez pasów.
Niektórzy uznali, że widok rodzica z dzieckiem w chuście czy nosidle na hulajnodze jest już w Warszawie "codziennością".
Prawo drogowe a hulajnoga
To więcej niż rodzicielskie przeoczenie – korzystanie z elektrycznej hulajnogi samo w sobie bywa niebezpieczne, a prawo drogowe nie reguluje ich używania w żaden sposób. Projekt ustawy dotyczącej e-hulajnóg został skierowany do konsultacji publicznych na początku września, a Ministerstwo Infrastruktury szacuje, że wejdzie w życie wiosną 2020 roku.
Wiadomo już, że dzieci poniżej 10 lat w ogóle nie będą mogły jeździć na tego typu pojazdach nawet pod opieką osoby dorosłej!