"Syn nie był w stanie przewidywać konsekwencji swoich czynów"
"Syn nie był w stanie przewidywać konsekwencji swoich czynów" Unsplash.com
REKLAMA
Fame MMA zamiast Fortnite
Gale Fame MMA robią wśród nastolatków furorę. Za dostęp do internetowej transmisji mieszanych sztuk walki influencerów każdorazowo trzeba zapłacić 30 złotych, ale nie zabrakło śmiałków, którzy na kanale YouTube nielegalnie udostępniali streaming dla tych, którzy za igrzyska zapłacić nie chcieli. Fame MMA złożyło w tej sprawie ponad 100 zawiadomień do prokuratury i domaga się odszkodowania.
Również od rodziców Aleksandra, który ze względu na swoje zaburzenie (spektrum autyzmu) nie do końca jest w stanie przewidywać konsekwencji swoich czynów. Streaming na jego kanale obejrzało w sieci aż 80 tys. osób. Jak przekonuje w rozmowie z Onetem jego tata, prowadzenie kanału na YouTube jest pasją Olka, a na ogół rozmaite transmisje w sieci (np. z gry w "Fortnite") są monitorowane przez rodziców. Tym razem jednak nie było ich w domu.
Pan Jacek jest oficerem pożarnictwa, jego żona – pracuje w branży hotelarskiej. Nie mają jak zapłacić tak potężnej kwoty.
Zespół Aspergera
Pan Jacek opowiada o tym, że jego syn nie rozpoznaje emocji (potrafi się śmiać na smutnym filmie) i bywa do bólu szczery. Większość ludzi nie rozumie i nie akceptuje zachowań chłopca, który nigdy nie powiedział do swoich rodziców "mamo" i "tato". Prowadzenie kanału na YouTube sprawia mu tyle przyjemności, bo w realnym życiu nie nawiązuje kontaktów w łatwy sposób.
– Choroba chłopca powinna mieć znaczenie dla osób decyzyjnych w Fame MMA. Pokazujemy w ten sposób kontekst i przyczynę działania nieletniego. Mając tę świadomość, mam nadzieję, że w odpowiednim czasie FAME MMA zrezygnuje z dochodzonych roszczeń finansowych i podejmiemy wspólnie działania edukacyjne i społeczne. Po to, aby przeciwdziałać podobnym sytuacjom w przyszłości – mówi adwokat rodziny, Michał Fertak.
Ugoda
Krzysztof Rozpara, współwłaściciel spółki Fame MMA i współorganizator gali twierdzi, że firma domaga się "tylko" 100 tysięcy złotych odszkodowania. Nawet zakładając, że tak jest, to wciąż zbyt wysoka kwota dla przeciętnej rodziny.
Na razie prowadzone są więc rozmowy zmierzające do ugody, która miałaby polegać m.in. na udziale Aleksandra w edukacyjnym filmiku, przestrzegającym jego rówieśników przed nielegalnym streamingiem. Na razie jednak nie wiadomo jak rzecz się skończy, gdyż strona pozywająca nie podała jak miałby wyglądać scenariusz, jakie byłyby kanały dystrybucji filmu i kto miałby go realizować.
A przecież forma musi być dostosowana do jego wieku i rozwoju psychofizycznego. To szczególnie ważne dla dzieci ze spektrum autyzmu – jeśli zaś nie rozumiecie na czym ono polega, z czystym sumieniem polecam serial "Atypowy" na Netflixie, o którym pisałam ostatnio. Jest nie tylko zabawny i intrygujący, ale – przede wszystkim – daje olbrzymią wiedzę o tym, jak funkcjonują dzieciaki z wysokofunkcjonującym autyzmem.
Źródło: Onet