
Rodzice 13-letniego Aleksandra są w poważnych finansowych tarapatach. Organizatorzy gali Fame MMA mają bowiem żądać od nich aż 2,5 miliona złotych odszkodowania za to, że ich syn nielegalnie transmitował marcową walkę. – Od miesięcy rodzina przeżywa koszmar, siedzimy jak na bombie zegarowej – mówi tata chłopca, pan Jacek, w rozmowie z Onetem.
Gale Fame MMA robią wśród nastolatków furorę. Za dostęp do internetowej transmisji mieszanych sztuk walki influencerów każdorazowo trzeba zapłacić 30 złotych, ale nie zabrakło śmiałków, którzy na kanale YouTube nielegalnie udostępniali streaming dla tych, którzy za igrzyska zapłacić nie chcieli. Fame MMA złożyło w tej sprawie ponad 100 zawiadomień do prokuratury i domaga się odszkodowania.
Pan Jacek opowiada o tym, że jego syn nie rozpoznaje emocji (potrafi się śmiać na smutnym filmie) i bywa do bólu szczery. Większość ludzi nie rozumie i nie akceptuje zachowań chłopca, który nigdy nie powiedział do swoich rodziców "mamo" i "tato". Prowadzenie kanału na YouTube sprawia mu tyle przyjemności, bo w realnym życiu nie nawiązuje kontaktów w łatwy sposób.
Krzysztof Rozpara, współwłaściciel spółki Fame MMA i współorganizator gali twierdzi, że firma domaga się "tylko" 100 tysięcy złotych odszkodowania. Nawet zakładając, że tak jest, to wciąż zbyt wysoka kwota dla przeciętnej rodziny.
Może cię zainteresować: Walkę "patusek" obejrzą setki tysięcy widzów. Nastolatki zdradzają, dlaczego będą to oglądać