Zachowanie katechety znów niepokoi mieszkańców podgorlickiej Bystrej. Proboszcz we wsi liczącej ok. 1,5 tys. mieszkańców już wcześniej otrzymywał nagany. Tym razem posunął się za daleko. Dlatego jedna z uczennic opowiedziała o wszystkim swoim rodzicom.
Ksiądz, który poniża i ubliża Jak podaje Gazeta Krakowska, część parafian uważa proboszcza za świetnego gospodarza. Jednak druga część za osobę, która ubliża innym i ich poniża. Nie sposób nie wierzyć tej drugiej grupie. Szczególnie po wywiadzie, jaki gazeta przeprowadziła z Rzecznikiem Prasowym Biskupa Tarnowskiego ks. Ryszardem St. Nowakiem.
Duchowny oznajmił, że pierwsze informacje o nieodpowiednim postępowaniu katechety Kuria otrzymała już w 2015 roku. Wówczas od dyrekcji Szkoły Podstawowej w Bystrej katecheta otrzymał naganę, a proceder został zgłoszony na policję i do Kuratorium Oświaty.
Sprawa znów rozgorzała, bo od kilku dni do Kurii docierają informacje o nieprzystającym sprawowaniu księdza podczas zajęć z uczniami. Wydział Katechetyczny rozmawiał z kapłanem, jednak ten zaprzeczał wszelkim zarzutom, również tym ostatnio najbardziej nagłośnionym.
Proboszcz bił uczennicę po głowie
Sytuacja dotyczy dziewczynki, której rodzice poinformowali o niepokojących zdarzeniach dyrektora szkoły. Uczennica nie chciała chodzić do placówki, gdy miała lekcje religii. Tłumaczyła się bólem brzucha, a nawet płakała. Rodzice byli zdziwieni, bo przecież nie miała wcześniej żadnych problemów z nauką i lubiła swoją klasę oraz wychowawczynię. Opiekunowie uważali, że wszystko sprowadza się do tego, że katecheta jest wymagający.
Ostatnio jednak dziewczynka wróciła do domu z bólem głowy. Wtedy wyznała, że ksiądz uderzył ją dziennikiem, czy książką. Z kolei babci uczennica miała się zwierzyć z tego, że proboszcz szarpał ją za ucho. Nic dziwnego, że dziecko nie chciało uczęszczać na lekcje religii.
Ksiądz musi być odsunięty od prowadzenia lekcji z dziećmi, a ostateczne kroki ma podjąć Rzecznik Dyscypliny na podstawie zawiadomienia dyrektora szkoły.