"Nie popijaj śliwek wodą!" – to zalecenie to jedna z "medycznych" prawd przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Taka sama jak przykładanie liści babki na ranę, czy picie mleka z miodem na przeziębienie. Co nam grozi, gdy po zjedzeniu owocu wypijemy szklankę wody? Efekty mogą być nagłe, czasem bolesne, jednak niektórym przyniosą wielką ulgę.
Czy można popijać owoce wodą?
– Owoce są bogate w błonnik pokarmowy, który reguluje procesy wypróżniania. Popijając taki posiłek wodą, przyspieszamy pasaż treści pokarmowej. Perystaltyka jelit zostaje pobudzona, następuje wchłanianie wody i zwiększa się objętość stolca. Efektem tego jest szybsze wypróżnianie – tłumaczy dietetyczka z gabinetu Z kaloriami na pieńku, Magdalena Czyrynda-Koleda.
W skrócie: jeśli najemy się owoców i potem wypijemy szklankę wody, możemy się spodziewać szybkiej wizyty w toalecie. – Woda wypijana po posiłku bogatym w błonnik niejednokrotnie przyspiesza przechodzenie pożywienia przez przewód pokarmowy i może powodować biegunki – tłumaczy dietetyczka. Mogą temu towarzyszyć bóle brzucha – jak to w sytuacjach, gdy w jelitach dużo się dzieje. Jednak wszystko wskazuje na to, że jest to reakcja jednorazowa, która nie niesie za sobą żadnych poważnych czy długotrwałych konsekwencji.
– Na takie połączenie powinny uważać osoby, które mają problemy z dolegliwościami ze strony przewodu pokarmowego – dodaje Magdalena Czyrynda-Koleda. Zdrowe osoby, które mają jelita "pod kontrolą", mogą nawet użyć tej wiedzy w stosownych okolicznościach. – To sposób na zaparcia zdecydowanie zdrowszy niż na przykład branie tabletek z błonnikiem – dodaje dietetyczka.
Dlaczego? Bo często zapominamy o tym, że to nie sam brak błonnika może być przyczyną zaparć, lecz za mała ilość płynów w diecie. – Wiele osób przyjmując tabletki z błonnikiem, niejednokrotnie zapomina właśnie o jednoczesnym zwiększeniu nawodnienia i zamiast sobie pomóc w zaparciach, problem nasila. Bez elementu płynnego treść pokarmowa ma trudności z dalszym przemieszczaniem się w głąb jelita grubego. W przypadku popijania owoców wodą mamy naturalną metodę zamiast farmakologii – komentuje Czyrynda-Koleda.
A co z dziećmi? Czy ten sposób na trudności z wypróżnianiem jest bezpieczny dla maluchów? – Nie powiedziałabym, że dzieci nie powinny popijać owoców wodą. Wcale u nich nie musi się to skończyć bólem brzucha czy nasiloną biegunką. Idąc tym tokiem rozumowania, równie dobrze można by było rzec, że posiłek obiadowy, w którym będzie kasza gryczana i warzywa będące także źródłem błonnika również nie powinno się popijać wodą. A dzieci to robią i zazwyczaj nie kończy się to źle. Oczywiście zawsze należy zachowac umiar – tłumaczy dietetyczka.
Popijanie posiłków – tak czy nie
Do powszechnej wiedzy o zdrowym odżywianiu zalicza się też przekonanie, że ogólnie żadnych posiłków nie wolno popijać, bo taka praktyka rozciąga żołądek oraz rozrzedza kwasy żołądkowe. Jak się okazuje, z naukowego punktu widzenia to prawda.
– Płyny wypijane w trakcie posiłku powodują przepchnięcie treści pokarmowej do jelit, co unieczynnia enzymy trawienne w żołądku. Wart jest jednak podkreślenia fakt, że aby się wydzieliła odpowiednia ilość soków trawiennych, powinna być adekwatnie do tego "oddelegowana" do żołądka i jelit odpowiednia ilość krwi. Proces ten powoduje, że jesteśmy bardziej spragnieni, w związku z czym wypicie szklanki płynu przed posiłkiem lub mała ilość w trakcie jego nie będzie niczym złym — komentuje Magdalena Czyrynda-Koleda.