Wiele osób nie zapamiętuje swoich snów, a nawet jeśli – nie uważa dzielenia się z nimi za coś istotnego. O to, co śniło się dzieciom, pytamy tylko wtedy, kiedy widzimy po nich, że sen był horrorem. Okazuje się jednak, że opowiadanie innym o snach nie jest wcale ewentualnym zapełniaczem konwersacji. Kształtuje w nas bowiem pożądane cechy!
Ile osób mówi o snach, a ile uważa to za "nudne"?
Z danych zebranych w Sleep and Dream Database, w której znajdują się wyniki 11 000 respondentów (5 568 kobiet, 5 465 mężczyzn), wynika, że niemal każdego dnia o swoich snach opowiada zaledwie 3 proc. kobiet i 2 proc. mężczyzn, mniej więcej raz w tygodniu 9 proc. kobiet i 8 proc. mężczyzn, mniej niż raz w miesiącu 42 proc. kobiet i 43 proc. mężczyzn, a nigdy – aż 22 proc. kobiet i 30 proc. mężczyzn.
Tymczasem w ankiecie umieszczonej w International Journal of Dream Research, zapytano ponad 5000 dorosłych Amerykanów o ich stosunek do snów. Aż 1/4 badanych uznała, iż słuchanie o cudzych snach jest nudne, a 43 proc. uznało, iż nie ma nic przeciwko temu.
Zdania są więc mocno podzielone, nauka jednak twierdzi, że zalet opowiadania o snach jest sporo. Tym bardziej nie powinniśmy tego uznawać, za dziwne, intymne czy nudne "zbyt – zwłaszcza, jeśli uświadomimy sobie, że w innych kulturach dzielenie się snami jest normą.
4 fakty na temat opowiadania o snach
O owych zaletach mówi artykuł Marka Bagrove'a i jego współpracowników w ostatnim numerze Frontiers in Psychology. Artykuł zatytułowany jest "Testowanie teorii empatii snu: relacje między dzieleniem się snem a cechą i empatią stanową".
W pracy przedstawiono wyniki dwóch eksperymentów, które udowodniły, że dzielenie się snami może stymulować empatię.
1. Pierwsze badanie wykazało, że empatia jest silnie skorelowana z częstotliwością mówienia o swoich snach innym, słuchania cudzych snów oraz pozytywnym nastawieniem do snów w ogóle. Oznacza to, że ludzie z natury bardziej empatyczni mają skłonności do bycia zainteresowanymi snami.
2. Drugie badanie wykazało, że dzielenie się snami bezpośrednio zwiększa empatię u słuchacza/rozmówcy w stosunku do dzielącego się snem.
3. Naukowcy proponują, żeby sen był rozumiany i odbierany jak fikcja literacka, której znaczenie i sens mogą być odkrywane i interpretowane zarówno przez śniącego, jak i słuchacza. Taka idea umożliwia kreatywną i produktywną rozmowę.
4. Badacze wysuwają też (nieco żartobliwie) hipotezę, że zwiększenie częstotliwości przekazywania sobie snów może zmniejszyć różnice między krajami i przeciwdziałać obecnemu spadkowi zainteresowania innymi, które jest przecież kluczowym składnikiem empatii. Mogłoby to pomóc w rozwiązywaniu problemów i konfliktów na większą skalę życia zbiorowego.
Jeśli jesteś osobą, której rozmowa o snach nigdy nie interesowała, to mimo wszystko zalecamy spróbować – pogłębi to empatię i "poszerzy wyobraźnię moralną". Nawet jeśli akurat na tej cesze nam nie zależy, to pamiętajmy, że jeśli będziemy dzielić się snami z dziećmi i partnerami, to zwiększy ich empatię względem nas. A to zawsze się przyda!