
W większości szkół średnich od września będzie uczyło się znacznie więcej uczniów niż zazwyczaj – do pierwszych klas trafi tzw. podwójny rocznik, czyli absolwenci gimnazjów i podstawówek. Szkoły jednak z gumy nie są, dyrektorzy więc dwoją się i troją, żeby zapewnić dzieciom jak najwyższy komfort ich użytkowania. Jeden z najbardziej kontrowersyjnych pomysłów na rozluźnienie szkolnego ruchu już teraz wprowadziła wicedyrektorka liceum ogólnokształcącego im. José Marti na warszawskich Bielanach, Małgorzata Zalewska.
Jedna z uczennic w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznała, że rozwiązanie początkowo było uciążliwe – często trzeba było chodzić naokoło (zwłaszcza na lekcje wychowania fizycznego), ale "powoli już się do tego przyzwyczaili". Wicedyrektorka przyznała, iż pomysł sprawdził się na tyle, że prawdopodobnie rzeczywiście zostanie od września wprowadzony.
Może cię zainteresować także: List byłego nauczyciela otwiera oczy na strajk. "Wolałbym jechać do Niemiec na ogórki"
Gazeta Wyborcza