"Raki" to utwory wierszowane o budowie umożliwiającej odczytanie wspak, z zachowaniem sensu pierwotnego lub jego zmianą na przeciwny (np. z pochwalnego na obraźliwy). Nie jest to łatwe nawet dla dorosłych artystów, tym bardziej więc zachwyca, że "raka" o dysleksji napisała na lekcji... 10-latka.
Brytyjska nauczycielka Jane Broadis opublikowała wiersz swojej uczennicy na Twitterze. W kilka dni post stał się viralem; zainteresował już łącznie ponad 85 tysięcy osób. Dziewczynka bowiem nie tylko wykazała się talentem, ale poruszyła ważny problem.
"I am stupid
Nobody would ever say
I have a talent for words
I was meant to be great
That is wrong
I am a failure
Nobody would ever convince me to think that
I can make it in life" – napisała uczennica. A teraz przeczytajcie wspak!
Choć lepiej to brzmi w jej ojczystym języku, to po polsku również ma sens. W wersji czytanej standardowo dziewczynka pisze, że jest głupia i nikt nigdy nie powiedziałby, że ma talent do pisania. Że miała być wielka, ale jest porażką. I że nikt nie przekonałby jej nigdy, że może coś zrobić w życiu.
Kiedy natomiast wiersz czyta się od tyłu, przesłanie jest zgoła odwrotne. "Mogę coś zrobić w życiu. Nikt nigdy nie przekonałby mnie, że jestem porażką. To jest złe, bo miałam być wielka. Mam talent do słów. Nikt nigdy nie powiedziałby o mnie, że jestem głupia".
"Też mnie spotkało"
– Jestem oszołomiona tym wierszem. Proszę, przekażcie go dalej – chciałabym, żeby jej praca została doceniona. Myślę, że mogłabym nawet znaleźć dla uczennicy wydawcę? – napisała na Twitterze nauczycielka, która sprawdziła pracę.
Na te słowa zareagowała masa internautów. Niektórzy dziękowali Jane Broadis za zachętę i wsparcie, które dała uczennicy, uważając, że przełoży się to na samoocenę i pewność siebie dziewczynki w przyszłości. Inni pisali, że również mają dysleksję i wielokrotnie usłyszeli o sobie, że są po prostu niezbyt lotni.
Tymczasem szacuje się, że 12 proc. polskich uczniów cierpi na dysleksję. Wciąż jednak panuje przekonanie, że dysleksja to wymysł, którym zasłaniają się uczniowie leniwi, roztrzepani, roszczeniowi, nieinteligentni i nieoczytani, którym problem sprawia zajrzenie do słownika ortograficznego.
O dyskryminacji dzieci z dysleksją i o tym jak urażona i zraniona 16-latka postanowiła rozprawić się z tymi mitami na próbnym egzaminie gimnazjalnym, pisaliśmy tutaj.