Jasełka można zastąpić spektaklem zimowym, opłatek – miłym poczęstunkiem. Zdaniem psycholożki miejsce na katolickie rytuały jest na religii i w domu. Prawicowi dziennikarze są oburzeni, Nauczyciel Roku – zachwycony.
W tygodniku społeczno-oświatowym "Głos Nauczycielski", pojawił się tekst psycholożki i psychoterapeutki Magdaleny Goetz, który jest szeroko (i z wielkim oburzeniem) komentowany w mediach okołoprawicowych.
Autorka podsunęła w nim szereg pomysłów na to, jak twórczo podejść do okresu świątecznego w szkołach. Jej zdaniem obchody religijne powinny odbywać się podczas katechezy, na innych zajęciach zaś mogą mieć miejsce "zajęcia integracyjne lub twórcze zorganizowane wokół tematyki zimy i Nowego Roku".
Jasełka można zastąpić spektaklem zimowym, Wigilię – poczęstunkiem z życzeniami, ale bez łamania się opłatkiem. Okres świąteczny można również wykorzystać do tego, żeby opowiedzieć dzieciom o innych niż katolickie wierzeniach i tradycjach – chociażby starosłowiańskich.
Happy holidays!
Magdalena Goetz radzi również, żeby składając dzieciom życzenia nie mówić, że "święta Bożego Narodzenia są dla nas wszystkich szczególnym przeżyciem", tylko zastąpić to sformułowaniem "wszystkim tym, którzy obchodzą święta Bożego Narodzenia, składamy serdeczne życzenia".
To piękna idea. Nie wyklucza, nie dyskryminuje, uczula na różnice między ludźmi i uczy dzieci czegoś więcej niż to, co żyjąc w Polsce, doskonale już znają. I – wbrew temu, co twierdzą media prawicowe – nie szkaluje religii katolickiej.
Nie jest tak, jak pisze portal Polonia Christiana – że "w większości katolickie dzieci mają prawo do szkoły wolnej od ich religii, ale o innych religiach dowiedzieć się powinny". Bo o wyznaniu katolickim uczą się na osobnym przedmiocie, zwanym religią właśnie. Nie uczą się tam o buddyzmie, lecz o katolicyzmie. Dlatego właśnie na tych zajęciach jest czas i miejsce na świąteczne ceremonie.
"Takie reakcje są niesamowicie wyraźną formą przemocy"
Media prawicowe tego jednak nie zauważają. I w tym samym tekście, w którym poruszony jest temat artykułu "przekonującego społeczeństwo, że Związek Nauczycielstwa Polskiego przesiąknięty jest ideologią komunistyczną", wypominają orientację seksualną Przemysława Staronia, ogłoszonego niedawno Nauczycielem Roku.
Ulubiony nauczyciel licealistów z II LO w Sopocie odniósł się zresztą do artykułu Magdaleny Goetz i prawicowych komentarzy na ten temat. – Reakcje pseudoprawicy są natychmiastowe. Chcę podkreślić, że wszelkie takie reakcje są niesamowicie wyraźną formą przemocy symbolicznej i jak każdą formę przemocy – należy ją nazywać po imieniu.
Pocieszam się Heglem. Rzeczywiste jest to, co jest rozumne, i prędzej czy później taka głupota zginie w mrokach dziejów. Ale pojawi się inna, dlatego tym bardziej musimy być mądrzy – pisze Staroń na swoim Facebooku.