Rodzice uczniów jednej ze szkół na Kaszubach otrzymali ostrzeżenia. Nieznany mężczyzna w okolicach budynku placówki próbował wciągnąć do auta 15-letnią dziewczynę. Dyrekcja apeluje, by dzieci poruszały się grupami.
Do zdarzenia doszło w piątek, 16 listopada w Żukowie. Ta niewielka miejscowość na Kaszubach może wydawać się ostoją spokoju i bezpieczeństwa. Tymczasem, okazuje się, do porwania może dojść wszędzie – nie tylko w miejskiej dżungli.
Jak mówi w rozmowie z "Expressem Kaszubskim" Daria Olchowik, rzecznik prasowy KPP Kartuzy, policjanci otrzymali zgłoszenie, że mężczyzna napastował nastolatkę na przystanku autobusowym. Najpierw próbował nawiązać rozmowę, po czym chciał wciągnąć ją do samochodu.
15-latka zaczęła krzyczeć i to prawdopodobnie odstraszyło porywacza. Mężczyzna uciekł, a dziewczynie nic się nie stało. Jednak sprawa została zgłoszona na policję. Dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 2 w Żukowie w okolicy, której doszło do próby porwania, rozesłała apel do rodziców, by ich dzieci nie chodziły po ulicach w pojedynkę.
– Okazuje się, że to piątkowe zdarzenie nie było jedynym tego rodzaju – mówi w rozmowie z "Expressem Kaszubskim" Mirosława Żołna, dyrektor SP nr 2 w Żukowie. – Kiedy rozesłaliśmy ostrzeżenia, zgłosiła się do nas matka innej dziewczynki, która również była nagabywana na ulicy przez nieznajomego mężczyznę.
W tym przypadku jednak mężczyzna nie podjął próby wciągnięcia dziewczynki do auta. Ponieważ rozmowa z nieznajomym nie wystraszyła dziecka, sprawa nie została zgłoszona na policję, ani w szkole. Jednak szkoła apeluje do uczniów i rodziców o czujność i ostrożność.