
"Szkoły pod żadnym pozorem nie mogą prowadzić na swoim terenie żadnych form indoktrynacji – przypominają eksperci" - już w pierwszym akapicie pisze autor.
"Tymczasem w ramach akcji CżiR „Szkoła Przyjazna Rodzinie” zaangażowało się już około tysiąca szkół, które zobowiązały się, że nie będą wpuszczać na swój teren organizacji, które podważają wartość małżeństwa, rodziny i wychowania w duchu cywilizacji łacińskiej" - tłumaczy Austyn.
"Niestety organizacje, które powinny nieść przekaz oparty na dziedzictwie chrześcijańskim, stają się nośnikiem idei rewolucyjnych." - kontynuuje autor.
"Można być pewnym, że „Tęczowy Piątek”, nie jest ostatnią próbą przemycenia do szkół ideologicznych treści. Działalność seksedukatorów została nieco utrudniona, stąd środowiska wspierające ruchy LGBT szukać będą innych dróg dojścia do młodych ludzi. Szczególnie, że jest ku temu okazja, bo w wielu miastach Polski doszło do zmian we władzach samorządowych i znaleźli się w nich ludzie, którzy opowiadają się za wprowadzeniem do szkół edukacji seksualnej i chcą sprawić, by miasta były 'przyjazne LGBT'. Trzeba zachować czujność."
Może cię zainteresować także: Szkoła musi przeprosić ucznia za brak reakcji. Pierwszy taki wyrok w Polsce!