Twoje dziecko chodzi do szkoły i wciąż myli B z D? A może jest przedszkolakiem, który nie wyraża zainteresowania rozszyfrowaniem tajemniczych znaków? Dowiedz się, kiedy naprawdę powinieneś zacząć martwić się, że twoje dziecko nie potrafi czytać.
Chyba każdy rodzic lubi chwalić się osiągnięciami swojego dziecka. Temat do rozmowy z gatunku "a mój to już potrafi" towarzyszy dumnym mamusiom i tatusiom od samego początku. Nieraz zdarza się, że w wyniku takich przechwałek rodzice nabierają wątpliwości, czy z ich dzieckiem jest wszystko w porządku. W końcu ten ich syn to już potrafi pisać, a nasz ledwo nauczył się poprawnie trzymać długopis...
To samo dotyczy czytania. Tę umiejętność dzieci nabywają w naprawdę różnym wieku. Niektóre na głos czytają w przedszkolu opowiadania już jako pięciolatki, inne składają wyrazy w zdania dopiero w szkole. Czy istnieją obiektywne wyznaczniki, które wskazywałaby, że nasze dziecko naprawdę może mieć kłopoty z nauką czytania? Okazuje się, że tak.
Marianne McTavish, prodziekan ds. edukacji nauczycieli na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej oraz Steve Truch, dyrektor The Reading Foundation, organizacji prowadzącej programy edukacyjne w Vancouver, Calgary i Toronto dla studentów, którzy zmagają się z nauką, wskazali kilka sygnałów, które powinny zapalić w głowach rodziców czerwoną lampkę. Kiedy powinniśmy zacząć martwić się, że nasze dziecko nie potrafi czytać?
Wszystko jest w genach
Po pierwsze, jeśli dziecko ma 7-8 lat, a z nauką czytania ma problemy, powinniśmy zwrócić uwagę, jak to było w naszym przypadku – czy w rodzinie ktokolwiek ma dysleksję. "Z badań przeprowadzonych w ciągu ostatnich 20 lat wynika, że trudności z czytaniem mogą być zapisane w genach" – mówi Steve Trush. "Jeśli w rodzinie jest jedno dziecko, które ma kłopoty z czytaniem, istnieje 50-procentowa szansa, że rodzeństwo również będzie je miało”.
Kłopoty z mówieniem
Problem z poprawną wymową w wieku przedszkolnym może zwiastować późniejsze kłopoty z nauką czytania. Jeśli dziecko później niż rówieśnicy uczy się wyraźnie mówić, to znak, że ma osłabioną "świadomość fonologiczną". A to z kolei ma bezpośredni wpływ na naukę czytania.
To, że dziecko potrafi wyraźnie wypowiedzieć słowo, nie oznacza, że umie segmentować i mieszać fonemy. "Świadomość fonologiczna" jest umiejętnością bardziej zakorzenioną niż umiejętność artykulacji. Z tego powodu, dzieci, które później nauczyły się ładnie mówić, mogą później zacząć czytać.
Mylenie liter i zapominanie
Ciągłe mylenie liter do siebie podobnych, np. b i d, oraz zapominanie tego, co dziecko już potrafiło odczytać, to sygnał, którego nie powinniśmy ignorować. Według Steve'a Truch'a może to świadczyć o poważnych kłopotach z nauką czytania.
Oczywiście tego typu pomyłki mogą zdarzać się nawet w drugiej klasie, jednak ważne jest, by myleniu liter nie towarzyszyło cofanie się innych umiejętności związanych z czytaniem. Te dwa objawy występujące w parze to powód, by skonsultować się z nauczycielem.
Niechęć do czytania i pisania
Marianne McTavish zauważa, że trudności z nauką czytania mogą się pogłębiać przez zniechęcenie do czynności, która sprawia dzieciom kłopot i wymaga od nich wysiłku. Przedszkolaki powinny mieć w sobie ciekawość rozszyfrowywania znaków i rysowania ich samodzielnie. Jeśli będzie przychodziło im to z dużym trudem, a sytuacja nie zmieni się przez kilka kolejnych lat, nauka czytania stanie się bardzo trudna.
Dlatego eksperci radzą, by rodzice wyprowadzili naukę czytania poza szkołę. Zachęcali dzieci do pisania listów, czy kartek świątecznych od najmłodszych lat. By nauka czytania nie kojarzyła im się z przykrym obowiązkiem, lecz dobrą zabawą.