Andrzejki to zabawa, Halloween – igranie z demonami
Andrzejki to ostatnia okazja do świętowania przed rozpoczynającym się adwentem. Nie do końca wiadomo, skąd wywodzi się tradycja „wieczoru wróżb” w noc z 29 na 30 listopada, jednak zwyczaj wróżenia w wigilię świętego Andrzeja jest w Polsce znany co najmniej od kilkuset lat. Być może właśnie dlatego księża nie wymyślili alternatywy i przymykają na zabawy dzieci – w końcu to tylko zabawa.
Jeżeli gdzieś tam jest zabawa w przedszkolu czy szkole to okej, natomiast sugerowanie się tym, co mi wyjdzie z mojego lania wosku, to nawet bym się z tego wyspowiadał. W kwestii zabawy nie wylewałbym tutaj dziecka z kąpielą, ale poważne traktowanie, sugerowanie się tym, potliwość dłoni, że teraz się coś musi koniecznie wydarzyć, to bym na pewno taką czerwoną diodę zapalił. Wróżby i poważne traktowanie wróżb na pewno są jakimś skrzywieniem i wykroczeniem przeciwko pierwszemu przykazaniu.
[Halloween] często wiąże się ze wzrostem liczby opętań wśród dzieci, które wcześniej bawiły się w Halloween. Zgłaszają się do nas rodzice z prośbą o pomoc, z powodu pojawiających się problemów u dzieci, które brały udział w różnych „zabawach”, odbywających się w okolicach 31 października. Halloween nie jest niewinną, beztroską zabawą, ale grozi otwarciem się na działanie złych duchów. Osoby biorące udział w Halloween nie muszą uczestniczyć w złych rytuałach, składać ofiary ze zwierząt, czy profanować cmentarze bądź Najświętszy Sakrament. Już samo wejście w przestrzeń demonów, choćby dla zabawy, jest niebezpieczne.
Może cię zainteresować także: Im bardziej popularne staje się Halloween, tym mniej pamiętamy o polskich tradycjach. Zabawa kontra zaduma