Czy to nie przesada? Przecież klocki Lego też są małe – zwraca uwagę kolega z redakcji, gdy mówię o ryzyku zakrztuszenia niepokrojonym winogronem. Tyle że klocki nie są przeznaczone do jedzenia i zawierają odpowiednie ostrzeżenia na etykietach. Oczywiście już słyszę głosy tych, którzy znajdują jeszcze kilka innych małych owoców, tylko zastanówmy się chwilę, dlaczego lekarze ostrzegają właśnie przed winogronami.
Dlaczego dzieci dławią się winogronami?
Winogrona stanowią trzecią najczęstszą przyczyną śmierci w wypadkach związanych z żywnością. Łatwo się nimi zakrztusić, a ich kształt i rozmiar sprawia, że owoc zapycha tchawicę. Według Amerykańskiej Akademii Pediatrycznej pokarmami zwiększanymi ryzyko zadławienia u dzieci są: parówki, twarde i lepkie cukierki, w tym wszelkie tzw. ciągnące się, orzeszki, winogrona, popcorn, guma do żucia, kawałki surowych owoców i warzyw, nasiona, pianki, kawałki masła orzechowego.
Zdaniem kanadyjskich i amerykańskich badaczy najbardziej narażone na zakrztuszenie są dzieci w wieku poniżej 3 lat: "Stwierdziliśmy, że twarde, okrągłe pokarmy o wysokiej elastyczności lub śliskich właściwościach, znacznie zwiększają ryzyko. Uwzględnienie kluczowych cech najbardziej niebezpiecznej żywności może znacznie zmniejszyć urazy obturacji dróg oddechowych. Edukacja w zakresie bezpieczeństwa żywności może pomóc pediatrom i rodzicom w wyborze, przetworzeniu i nadzorowaniu odpowiedniej żywności dla dzieci w wieku poniżej 3 lat, aby uczynić je bezpieczniejszymi dla populacji".
Jak kroić winogrona?
Nie każdy rodzic wie, że należy je kroić i to w odpowiedni sposób.
„Proszę, nie podawajcie ich dziecku w całości” - apelowała mama, której dwuletnie dziecko zakrztusiło się winogronem. Na swojej tablicy zamieściła zdjecie pokazujące, w jaki spsób należy kroić ten owoc i opatrzyła podpisem: „Piszę to, żeby jeszcze raz, żeby uświadomić wszystkim, jak wielkie niebezpieczeństwo może czyhać w tak błahej przekąsce, jaką jest winogrono. Proszę, nie podawajcie ich dziecku w całości. Przekrójcie na pół. I przekażcie swoim znajomym, żeby tak robili. Nie ryzykujcie”. Całą jej historię przeczytacie w artykule „Większość z nas robi to źle. Wiesz, jak kroić winogrona dla dziecka? To ważniejsze niż myślisz”.
Lekarze apelują - zamieście ostrzeżenia na opakowaniach winogron
Apelują nie tylko rodzice, ale i lekarze, którzy zwracają się do producentów z prośbą o umieszczanie na pakowaniach winogron etykiet ostrzegających. Twierdzą, że uświadamianie rodziców o konieczności krojenia winogron przed podaniem dziecku i ostrzeżenie o niebezpieczeństwie związanym z zagrożeniem zakrztuszeniem, uchroni kolejne dzieci przed wypadkiem. Jeden z lekarzy zajmujących się szerzeniem wiedzy o ryzyku zakrztuszenia (współautor broszur na temat zakrztuszeń opisujących liczne przypadki dławienia się dzieci owocami), dr Jamie Cooper ze szpitala dziecięcego The Royal Aberdeen ostrzega w „The Guardian”:
- To, co widzimy w szpitalach, to wierzchołek góry lodowej. Trafiają do nas najgorsze przypadki zakrztuszeń. Nie wiemy jednak i nie mamy statystyk pokazujących, ile rzeczywiście jest przypadków zakrztuszenia się winogronami, które szczęśliwie udało się rodzicom opanować.
Lekarz, wspominając konkretny przypadek 17-miesięcznego chłopca, który zmarł po zadławieniu się winogronami, powiedział:
"Byli tam rodzice i inni ludzie i zrobili wszystko, aby spróbować usunąć przeszkodę. Doświadczeni ludzie nie zdołali usunąć owocu za pomocą nieinwazyjnych manewrów pierwszej pomocy. Uczestniczył w tym sanitariusz, ale doszło do zatrzymania akcji serca, zanim udało się usunąć grono”.
Dr Cooper i dr Lumsden wyjaśnili w swoim raporcie, że ta sprawa jest tylko jedną z wielu. Rodzice powinni zachować szczególną ostrożność przy podawaniu swoim dzieciom nie tylko winogron, ale i podobnych owoców, takich jak pomidory, czereśniowe.
Zasugerowali oni, że "prostą etykietę ostrzegawczą należy umieścić na opakowaniu winogron i innych podobnie ukształtowanych żywności w (takich jak pomidory koktajlowe)".
Zalecili również, aby takie owoce były "podzielone na pół lub najlepiej poćwiartowane" przed podaniem dzieciom.
Idealnie byłoby, gdyby supermarkety i duże sieci rozważyły umieszczenie na etykietach ostrzegawczych o zagrożeniu zadławienia, podobnie jak w przypadku zabawek i innych rzeczy.