Reklama.
Rodzice mają prawo wymagać
Tak owszem, można nie puszczać dziecka na religię i nie będzie problemu. Takie podejście z pewnością będzie dla wielu osób najlepszym rozwiązaniem. Czy można mieć jednak pretensję do tych rodziców, którzy chcą, by ich dziecko uczęszczało na katechezę i wymagają, by było właściwie nauczane? Czy można obwiniać ich, że się czepiają, bo w końcu widziały gały, co brały?Nie. Dla niektórych wychowanie w religii jest ważne i nie wyobrażają sobie tego, by dziecko nie uczęszczało na lekcje. Mają oni prawo, tak samo, jak inni rodzice wobec innych przedmiotów i nauczycieli, wymagać, by omawiany materiał przedstawiony był w sposób rzetelny, przystępny, interesujący, dopasowany do realiów i w poszanowaniu wszystkich. Niestety, gdy odnajduje się w podręczniku dla dzieci uczęszczających do zerówki taką treść, nie dziwne, że zaskakuje to rodziców.
Może cię zainteresować także: Oto lista grzechów przygotowana dla 9-latków przed Komunią. "Czy wyobrażałem sobie siebie w scenach pornograficznych?"
Intencja jak zwykle dobra
Choć intencja jak zwykle "dobra", to wierszyk wzbudził niesmak wśród rodziców. Argumenty, które podają to:– straszenie dzieci, że nie będą uznane za grzeczne, gdy zamiast od razu pomodlić się, pomyślą o jedzeniu,
– wzbudzanie obaw w dziecku, że nawet rozglądanie się i kręcenie może być zaprzepaszczeniem szansy na bycie grzecznym,
–życie w strachu, że Pan Jezus widzi każdy nasz błąd, każde złe zachowanie i trzeba się go obawiać,
– propagowanie wśród dzieci złych nawyków, śniadanie uznawane za najważniejszy posiłek w ciągu dnia może być pominięte kosztem porannej modlitwy,
– propagowanie idei, że głód ma być na drugim miejscu, bo religia jest najważniejsza.
Ktoś myślał o konsekwencjach?
Książka "W świecie mojego Boga'" wydana przez wydawnictwo „Jedność” nie jest publikacją sprzed lat. To wersja przygotowana dla współczesnych dzieci, więc można było zastanowić się nad wyborem treści.Czy naprawdę definiowanie w taki sposób dzieci i określanie, które jest grzeczne, a które nie jest powinno mieć miejsce? Twórcy takich treści być może nie zdają sobie sprawy, jakie przesłanie z nich wynika. Może nie potrafią spojrzeć na to z pozycji kilkulatka, który doskonale zdaje sobie sprawę, że nie jest w stanie spełnić podanych kryteriów, bo który 6-latek potrafi w taki sposób się zachowywać i myśleć?
Od zerówki utrwala się więc w nim przekonanie, że nie jest w stanie spełnić oczekiwań względem niego, co może przełożyć się na zachwianie poczucia własnej wartości, podcięcie mu skrzydeł, czy z czasem odsunięciem się od religii. O tym jednak nikt nie myśli tworząc piękne wierszyki dla nieistniejących dzieci.
Trudno nie wspomnieć tu także o dzieciach choćby z ADHD, którym trudno z pewnością jest nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów. To ma ich od razu dyskwalifikować jako "grzeczne dzieci"?
Może cię zainteresować także: O tym zadaniu w podręczniku do religii mówią wszyscy. Każda zakryta część ciała prowadzi do grzechu?