Reklama.
Jak przekonać dziecko do spokoju w stresującej chwili? – na pewno nie tak, jak zrobili to rodzice w opisanej historii.
Może cię zainteresować także: Po pierwsze nie kłam! To będzie bolało. Jak wyglądają badania, które będzie musiało przejść twoje dziecko
Znajomy wrzucił dziś taki oto wpis:
"Dziś zobaczyłem, jak fantastyczni potrafią być rodzice.
Czekam na pobranie krwi. Z gabinetu dobiegają przeraźliwe dźwięki i płacz dziecka. Nagle wybiega rozhisteryzowany malec, za nim rodzice. Dziecko nie chciało dać ręki, bo wystraszyło się igły i całego procesu pobrania krwi. Rodzice siadają i zaczynają tłumaczyć:
Ojciec: ja w twoim wieku nie płakałem, gdy pobierano mi krew.
Syn: ale ja nie jestem tobą!
Ojciec: ale jesteś moim synem.
Matka: wiesz, że gdy byłam w ciąży z Tobą, to pobierano mi krew co tydzień? Prawie 40 razy przez to przeszłam.
Syn: i nie bałaś się?
Matka: bałam, ale zrobiłam to dla ciebie. Teraz ty możesz zrobić to dla mnie.
Ojciec: Kuba, zrobisz to dla nas?
Kuba: ok."
Mój komentarz:[red.wypowiedź Doroty Zawadzkiej]. Hmm. Nie jesteś głodny, ale zjedz, zrób to dla nas, dla mamusi. Chcesz być aktorem, nie, zostań dentystą, zrób to dla nas, dla tatusia. Nie spotykaj się z tą dziewczyną, zostań z mamusią. Zrób to dla nas. Itd itd.. Ja w twoim wieku... jeszcze gorzej..
. Jesteś moim synem, nie możesz być, kim chcesz.
Dziecku trzeba tłumaczyć, rozmawiać z nim, ale raczej nie w ten sposób."To trzeba zrobić, to ważne dla ciebie, dla twojego zdrowia, rozumiemy, że się boisz, to normalne, ale jesteśmy z tobą i poradzisz sobie".
Szantaż emocjonalny działa, to oczywiste, ale jest zły. I w stosunku do dzieci i do dorosłych.
Czy ok jest, gdy kobieta mówi facetowi: "jak byś mnie kochał, to byśmy mieli dziecko. Zrób to dla mnie"?