
W mediach społecznościowych pojawił się wpis pani Joanny, który podzielił internautów. Z jednej strony każdy rodzic wie, jak ciężko pogodzić się z informacją, że do rachunku telefonicznego dopisano 2000 tys. zł, za… zakup diamentów. Z drugiej strony informacja o tym, że są możliwe zakupy w internecie bez konfigurowania karty, jest dostępna i każdy, kto podpisuje umowę, powinien z tego zdawać sobie sprawę.
Uwaga ! Ostrzeżenie!
W Play za aplikacje i zawartość aplikacji można zapłacić comiesięczną fakturą! Nie wiedzieliście? Ja też nie. Dlatego musimy zapłacić tym skurczysynom ponad 2000 złotych, które nasze dziecko wydało w sklepie Google play — nieświadome. Ponieważ widział, że nie ma żadnej karty podłączonej do konta i nie może robić zakupów. Reklamujemy w Google play. Cześć uznana, część nie — prawdopodobnie dlatego, że minął już zbyt długi czas od zakupów, o których dowiedzieliśmy się po miesiącu razem z przysłaną faktura. Wiec piszemy do Play – w lakoniczny sposób napisana odmowa. Jakie uzasadnienie nieuznania reklamacji ? Że trzeba najpierw założyć konto w Google play żeby moc robić zakupy (!), w związku z tym Play uważa ze nie ma z tym nic wspólnego!
Tak, trzeba założyć konto w Google play, ale nie trzeba w nim kupować aplikacji płatnych — nazywa się to sklep, ale jest tam miliony bezpłatnych aplikacji, z których moje dziecko miało zamiar korzystać. Niestety nieświadomy wydał 2000 złotych na jakieś góry diamentów — czyli rozumiem że dla Was dziecko nieświadomie wydające kasę rodziców jest Ok, nie widzicie w tym nic nie do końca w porządku?[...]Play żeruje na niestandardowych ustawieniach, które są przypisane już fabrycznie do telefonu — ile z tego masz procent #play co? Jak bardzo Ci się opłaca robić takie szwindle?
Pani Joanna stawia więc pytanie, dlaczego sprzedawca w salonie, wiedząc, że konfiguruje telefon dla 10-latka, nie poinformował klientki o możliwości dopisywania zakupów w Google Play do rachunku telefonicznego? Czy nie ma takiego obowiązku, czy jest to specjalna taktyka, by naciągnąć rodziców na kasę? Internauci częściowo przyznali kobiecie rację, jednak wiele osób uznało, że to niestety wina matki, która po pierwsze kupiła dziecku telefon w abonamencie, a nie na kartę, a po drugie nie doczytała umowy, gdzie zapewne pomiędzy tysiącami paragrafów była zamieszczona informacja odnośnie zakupów dopisywanych do rachunku.
To byłaby wina rodzica, który widocznie nie ostrzegł dziecka przed ryzykownym, albo zbyt drogim zakupem. Albo przed naciągaczem. Ale w naszym wypadku nie miałam jak ostrzec moje dziecko przed naciągaczem i zakupami, bo nie podłączałam konta bankowego do jego konta w telefonie, myśląc że inaczej się nie da zrobić zakupów jak poprzez konto w banku. Tak ja korzystam ze sklepów z aplikacjami od wielu lat. Płacę za nie kartą kredytowa podłączoną do swojego konta w telefonie. On nie wiedział, że może cos realnie kupić, bo my, jego rodzice — nie zostaliśmy o tym poinformowani.
4.2 W celu korzystania z Usługi Klient P4 zobowiązany jest do wyrażenia zgody na postanowienia niniejszego Regulaminu poprzez wybranie odpowiedniej pozycji w toku dodawania Usługi jako sposobu uiszczania opłat w usłudze Portfel Google oraz przy pierwszym Zakupie Mobilnym, w przypadku zmiany Regulaminu -przed dokonaniem kolejnego Zakupu Mobilnego, jak również w przypadku zmiany Urządzenia Mobilnego, karty SIM lub konta w usłudze Portfel Google.
Może cię zainteresować także: Mamo, dzwonię do ciebie! Podpowiadamy, jaki telefon wybrać dla dziecka
W całej tej sprawie warto zwrócić uwagę na kilka aspektów: