O porażeniu kleszczowym nadal mało się mówi.
O porażeniu kleszczowym nadal mało się mówi. Jakkrit Orassri.123 RF
Reklama.
To były przerażające chwile dla rodziców
Widok dziecka w takim stanie to koszmar dla każdego rodzica. Trudno sobie wyobrazić, jak straszne musi być obserwowanie, jak z godziny na godzinę nasze dziecko czuje się coraz gorzej i jak traci władzę w nogach. Tak właśnie dzieje się przy paraliżu kleszczowym, powikłaniu po ugryzieniu przez kleszcza, o którym niewiele się mówi.
Amanda Lewis
Facebook

To było przerażające. Moja córka Evelyn zaczęła zachowywać się dziwnie. Po kąpieli próbowała nałożyć piżamkę i stale się przewracała. Myślałam, że żartuje sobie ze mnie, więc pomogłam jej położyć się do łóżka, bo było już późno. Była jednak niespokojna w czasie nocy i przeniosłam ją do mojego łóżka. Rano, gdy wstała, okazało się, że nie jest w stanie utrzymać się na nogach. Wyglądało to tak, jakby nie miała w nogach mięśni i kości. Dodatkowo pojawił się także ból w ramionach i z każdą chwilą czuła się coraz gorzej. Postanowiliśmy jak najszybciej jechać do szpitala.

Lekarz powiedział, że widział już dzieci z takimi objawami w podobnym wieku jak moja córka. Zaczął przeszukiwać włosy mojej córki i pokazał nam przyczynę naszych problemów. W skórę jej głowy wbity był kleszcz. Schorzenie, na jakie zapadła moja córka nazywa się paraliżem kleszczowym. Gdy zauważycie dziwne zachowanie u dzieci, musicie koniecznie sprawdzić, czy nie mają wczepionego kleszcza.

Czuję się strasznie, że nie zauważyłam tego wcześniej. Taki mały kleszcz, a jak ogromnie oddziałuje na ludzki organizm. Teraz moja córka czuje się już lepiej, od kiedy lekarz usunął pajęczaka. Jesteśmy z mężem nadal wstrząśnięci tym, co się stało, więc chcemy przestrzec wszystkich rodziców”.

To silna neurotoksyna w ślinie kleszczy
Rzeczywiście o paraliżu kleszczowym niewiele się mówi. Prof. Krzysztof Solarz, kierownik Zakładu Parazytologii Wydziału Farmacji z Oddziałem Medycyny Laboratoryjnej w Sosnowcu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach przestrzega w rozmowie z PAP.
prof. Krzysztof Solarz
kierownik Zakładu Parazytologii Wydziału Farmacji z Oddziałem Medycyny Laboratoryjnej w Sosnowcu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach

Jeśli mamy odrobinę szczęścia i kleszcz, który nas zaatakował, jest zdrowy jak ryba, to powodów do radości nadal nie ma. Grozi nam bowiem, tzw. paraliż kleszczowy. Niektóre kleszcze w pewnym środowisku zawierają w ślinie bardzo silną neurotoksynę, która powoduje porażenie nerwowo-mięśniowe klatki piersiowej. Jeśli nie usuniemy w porę kleszcza, może to nawet doprowadzić do uduszenia. Szczególnie niebezpieczne te przypadki paraliżu są u dzieci i osób starszych lub gdy kleszcz lokalizuje się na szyi, w okolicy głowy.

Jakie są objawy schorzenia?
Paraliż kleszczowy będzie niebezpieczny, jeżeli nie usuniemy kleszcza szybko z ciała. Początkowe bóle głowy, złe samopoczucie, czasem też wymioty, to tylko początek. Porażenie postępujące od nóg w górę ciała z pewnością ułatwi zadanie lekarzowi w rozpoznaniu choroby, zaliczanej jako jedno z powikłań odkleszczowych. Szybka i właściwa diagnoza może uratować życie, a poprawa zdrowia następuje dość szybko.
Pamiętajcie!
Przypominamy wszystkim o podstawowej zasadzie: zawsze po spacerze w lesie, czy w parku, musimy sprawdzić całe ciało dziecka, swoje, czy psa. Kleszcze nie wgryzają się tylko w pachwiny, czy zgięcia (choć to najczęstsze miejsca), wiele jest przypadków, gdy odnajdujemy pajęczaka na rękach, skórze głowy, szyi, czy za uszami.
Warto też pamiętać o właściwym ubieraniu się na takie piesze eskapady. Długie spodnie to naprawdę realna ochrona, cienki sweterek także z pewnością zwiększy nasze bezpieczeństwo. Nawet jeżeli kleszcz spadnie na nas z drzewa, to jest szansa, że zanim znajdzie dobre miejsce do wkłucia, zdążymy wrócić do domu i strząchnąć z ubrania nieproszonego gościa.