
Głupota, brak szacunku dla dziecka, spełnianie własnych zachcianek, małe dziecko nie będzie nawet pamiętać – mnożą się komentarze w sprawie przekłuwania uszu małym dziewczynkom.
Może cię zainteresować także: Kolczyki szkodzą. Wczesne przekłuwanie uszu dziecka jest przyczyną wielu późniejszych alergii
Autorka tekstu sugeruje bowiem, że rodzice decydujący się na taki zabieg, mają po pierwsze "serce z kamienia", po drugie nie szanują swojego dziecka, decydując o tak dość istotnej sprawie bez jego zgody, a po trzecie przebijanie pistoletem jest niebezpieczne, z czego wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy.
W przeciwieństwie do przekłucia ciała ostrą igłą tu z dużą prędkością wbijany jest w ciało zaostrzony kolczyk przypominający gwoździa. Tkanka zostaje zmiażdżona i rozerwana, co utrudnia gojenie albo je wręcz uniemożliwia. Piercer przebije ucho grubą igłą z wenflonem. Może lecieć krew. Może boleć (choć wcale nie musi). Będzie stan zapalny. Proces trwa chwilę. Więc jeśli serio uważasz, że posadzenie kilkumiesięcznego / kilkuletniego dziecka na takim fotelu i poddanie takiej procedurze jest spoko – congrats on that. You’re doing parenting wrong.
Nie szanujesz swojego dziecka. To jest osobny człowiek. Może mało kumaty, może mało może powiedzieć, ale naruszanie jego ciała, sprawianie mu bólu w imię idiotycznego poczucia estetyki jego rodziców wydaje mi się chore i nieetyczne.
Najwięcej uwag odnosi się jednak do bezpieczeństwa samej metody. Pistolety według autorki Blimsien.com, są po prostu niesterylne.
Posiadają zarówno plastikowe, jak i metalowe elementy, a co za tym idzie, nie mogą być poddane procesowi sterylizacji. Wirusy takie jak HBV i HCV giną dopiero w temperaturze 134 stopni. Pomyśl o tym. Zagrożenie jest naprawdę duże. Płyn do dezynfekcji nie załatwi tu sprawy.
Może cię zainteresować także: Niemowlę z kolczykami w uszach? Niepotrzebne cierpienie dzieci, fanaberia matek i zagrożenie zdrowia