
Akt odwagi i miłości
Ogłoszenie tej treści ukazało się w formie listu w New York Timesie. Amy zdecydowała się na taką publikację, walcząc z nieustępliwym wrogiem — rakiem. Taki niekonwencjonalny anons jest po części listem miłosnym. Troska umierającej kobiety o swojego partnera jest właśnie takim symbolem miłości i odwagi. Posłuchajcie.Piszę to, choć nie jest mi łatwo
Jestem na morfinie i przysypiam cały czas. Nie mogę szybko myśleć, ale nie mam dużo czasu, więc muszę się skupić. Muszę powiedzieć, to co mam w głowie, dopóki żyję.
Byłam żoną wspaniałego mężczyzny przez 26 lat i chciałabym być nią dalej. Chcecie posłuchać jednak chorego żartu?Pojechałam z mężem do szpitala. Kilka godzin i badań później, doktor powiedział, że ból, który odczuwam od jakiego czasu, to rak jajnika. Byliśmy w szoku. Mieliśmy przecież tyle planów, a nasze najmłodsze dziecko właśnie wyprowadziło się do koledżu.
Żadnych podróży do Afryki, które mieliśmy zaplanowane? Żadnych wypadów do Azji? Rak i koniec brzmią prawie tak samo. To był ten moment, gdy zaczęłam myśleć o planie B. Życie tylko tu i teraz i niewybieganie w przyszłość.
Gdy myślałam o przyszłości, to przed oczami miałam ukochanego męża. To mężczyzna, w którym łatwo można się zakochać. Tak jak ja zrobiłam to pewnego dnia. Mój przyszywany wujek, który znał mnie i Jasona, uznał, że będziemy dla siebie wymarzoną parą. Umówił nas na randkę w ciemno. Gdy kończyliśmy kolację, już wiedziałam, że ten mężczyzna zostanie moim mężem. On uświadomił sobie to rok później.
Nie byłam nigdy na serwisach randkowych, ale wiem, że w takim ogłoszeniu musi być opis. Mój mąż jest więc wysokim szatynem z nitkami siwizny. Świetnie się ubiera i jest szczupły, czasem nasi dorastający synowie podkradają mu ciuchy. Jest niesamowicie zręczny. Umie gotować, po całym dniu w pracy wspaniale jest go widzieć w kuchni, gdzie serwuje przepyszne potrawy. Uwielbia słuchać muzyki. Jest wspaniałym ojcem, zapytajcie, kogo chcecie.
Jason jest także artystą, wspaniale maluje. Robi w weekendy wspaniałe śniadania. A wspominałam już, że jest bardzo przystojny? Może to brzmi jakby mój mąż był księciem, ale tak właśnie jest.
Chciałabym spędzić z nim resztę życia. Chciałabym widzieć nadal swoje dzieci, ale wiem, że zostało mi kilka tygodni na tej planecie. Co więc mogę zrobić? Mogę dać mojemu mężowi najwspanialszy dar, podarować mu szansę na kolejną miłość. Może dzięki temu ogłoszeniu odnajdzie go jakaś wspaniała kobieta, która da mu szczęście i doceni, jak wspaniałym jest człowiekiem?