"Zrobiłaś mi jako matce wielką krzywdę. Sprawiłaś, że nie mogłam obronić swojego dziecka" – tymi słowami zwraca się do opiekunki rozgoryczona matka 3-miesięcznego synka.
Kaycee Oxendine podzieliła się z telewizją ABC7 News bulwersującą historią. Wbrew jej stanowczej odmowie, jedna z opiekunek w żłobku postanowiła podać jej dziecku własną pierś. Sprawa wyszła na jaw, gdy dziecko trafiło do szpitala.
To trudna decyzja
Wiele kobiet deklaruje, że nie widzi nic gorszącego w tym, by bliska osoba (siostra, przyjaciółka) w sytuacji kryzysowej nakarmiła ich dziecko mlekiem z własnej piersi. Mniejszą grupę stanowią mamy, które zezwoliłyby na to zupełnie obcej osobie (chyba, że chodziłoby o sytuację ratującą życie). Gdy kobieta zdecydowanie jest jednak przeciwna takiemu działaniu i wyraża swoje zdanie w jednoznaczny sposób, ma prawo czuć się oszukana, jeżeli mimo to ktoś złamie jej zakaz.
Tak właśnie było w przypadku Kaycee Oxendine, której synek został nakarmiony wbrew woli matki. Kobietę zapytano, czy zgodziłaby się na takie dopajanie malca, ze względu na to, że miał problem z zatwardzeniem, jednak Kaycee nie zgodziła się na to. – Nie zgodziłam się, bo to dla mnie obrzydliwe. Nie chciałam, by obca osoba karmiła moje dziecko i dwukrotnie powiedziałam, że nie wyrażam zgody — tłumaczy kobieta.
Dziecko trafiło do szpitala
Niestety jeszcze tego samego wieczora, 3-miesięczny chłopiec ze względu na silne wymioty, trafił do szpitala. Rodzice nie wiedzieli, co mogło być przyczyną i postanowili obejrzeć nagranie z pobytu dziecka w żłobku. Jak się okazało, od razu po wyjściu matki, opiekunka postanowiła jednak zrobić po swojemu i przystawiła dziecko do piersi. Nie trwało to długo, gdyż po chwili ktoś wszedł do pokoju i kobieta odsunęła niemowlę. Okazało się jednak, że wcześniak nie tolerował laktozy i jego organizm źle zareagował na pokarm kobiety.
Rodzice pójdą do sądu, bo działanie kobiety zagrażało zdrowiu jej dziecka
"Jak dla mnie jest to przestępstwo. Nie tylko nakarmiła dziecko wbrew mojej woli, ale jednocześnie przyczyniła się do sytuacji zagrażającej jego zdrowiu. Nie wystarcza mi, że kobieta została zwolniona z pracy. Jest opiekunką z długoletnim stażem i powinna ponieść konsekwencje swoich bezprawnych działań" – tłumaczy Kaycee Oxendine.
Cała ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Jak można wbrew prośbom matki nakarmić jej dziecko? Jak opiekunka pracująca ponad 10 lat w zawodzie, może w ten sposób lekceważyć decyzje matki i to w tak delikatnej sprawie? W takich chwilach można się cieszyć, że w żłobkach zazwyczaj są zamontowane kamery monitoringu.
Czy pozwoliłybyście innej kobiecie nakarmić swoje dziecko piersią?