Włączona pralka, ciemność, pójście do przedszkola lub do szkoły – bywa, że małe dzieci boją się przedziwnych rzeczy. To z reguły nie powód do zmartwień a sygnał, że rodzic powinien pomóc maluchowi lęki pokonać.
Co krok to coś strasznego
Dziecko postrzega otaczający je świat zupełnie inaczej, niż my. Coś, czego my nawet nie zauważamy maluchowi może wydawać się dziwne i niepokojące. Dlaczego światełko we włączonej pralce pali się w tak dziwny sposób? Dlaczego zawsze, gdy wstaję z kanapy, na klatce schodowej słychać pracę windy? To nie zwierzenia paranoika a przykład tego, co mogą dostrzec dzieci. I bardzo się tych „zjawisk” bać.
Kiedy już maluch zwierzy nam się ze swoich lęków, na pewno nie należy wyśmiewać go, lub zbagatelizować sprawy. Dla nas migające światełko w pralce nic nie znaczy, ale mamy więcej niż pięć lat i trochę otaczający nas świat już znamy. Jeśli rodzic zignoruje lęki dziecka, to straci ono zaufanie i następnym razem nie przyjdzie, by opowiedzieć o dręczącym je problemie.
Co więcej, nie wystarczy zwykłe „nie bój się”. To działa tak, jak „Nie myśl o dużym, fioletowym słoniu”. Pewne jest, że po naszym „nie bój się” maluch dalej będzie się bał. Nie warto też odnosić się tutaj do płci czy wieku dziecka. „Taka duża dziewczynka i się boi?”, „Kto to słyszał, żeby chłopak bał się ciemności?”. Tak, siedmio-, ośmioletnie dziewczynki też czasem czują lęk. Tak samo jak trzydziesto- i czterdziestoletnie kobiety. Czują go też chłopcy i dorośli mężczyźni. Lęk jest w życiu każdego z nas i każdy z nas musi się z nim zmierzyć, zamiast go unikać.
Dobre wsparcie na wagę złota
Co zatem może powiedzieć rodzic dziecku, które boi się ciemności, końca świata, czy złych stworów, które czają się pod łóżkiem? Problem przedstawiony przez dziecko może nam się wydawać tak niedorzeczny, że ciężko mu zaradzić. Stop! Potwory pod łóżkiem pięciolatka to poważna sprawa i wymagają wiele rozwagi!
„Jestem tutaj, przy mnie jesteś bezpieczny” – najpierw po prostu daj maluchowi poczucie, że nie musi borykać się ze swoim problemem sam
Dowiedz się więcej – Niech dziecko o nich opowie, bo jeśli już mamy sobie z nimi radzić, to przecież musimy się czegoś o nich dowiedzieć. Dlaczego są niebezpieczne? Mają wielkie oczy? A może uszy albo zęby? Czasem samo wygadanie się może przynieść dziecku ulgę.
Narysujmy potwora – co jeśli dziecko nie potrafi słowami opisać tego, czego się boi? Być może umie inaczej zobrazować swoje lęki, na przykład rysując.
Uspokój malucha – kiedy dziecko jest zdenerwowane, pomóż mu się uspokoić. Zachęć, by wzięło głęboki oddech, nakłoń do spokojnej rozmowy. Już samo wyciszenie nerwów może pomóc zmniejszyć lęk.
Nie taki diabeł straszny – a może stwór spod łóżka wcale nie jest zły? Może kryjące się w ciemnościach stworki tak naprawdę mają dobre intencje? Puśćcie wodze fantazji i pobawcie się w wymyślanie ciekawych historii. One pomogą oswoić lęk.
Wszystko minie – strachy nie będą wiecznie siedzieć w szafie, a straszne stwory pod łóżkiem. Dzieci szybko się zmieniają, twoje pewnie już niedługo zapomni o swoich lękach. Owszem, wtedy pewnie pojawią się inne problemy, ale z tych już niedługo będziecie mogli nawet wspólnie żartować.