Fot. Screen z Facebooka
Fot. Screen z Facebooka
Reklama.
O kontakcie "skóra do skóry" mówi się coraz głośniej i coraz częściej jest to praktykowane także u nas, jednak to Szwecja jest liderem w zachęcaniu do tego nawet w przypadku bardzo malutkich dzieci, takich które urodziły się o trzy miesiące za wcześnie.
To zdjęcie obiegło już świat. Zamieściła je na swoim profilu duńska fundacja działająca na rzecz kobiet w ciąży i matek małych dzieci, oraz NINO Birth ( Neuroscience for Inproved Neonatal Outcomes). Na tej niezwykle wzruszającej fotografii widzimy maleńkie bliźniaki w objęciach taty i ich starszego brata. Oczywiste jest to, że to wynik ogromnej miłości i troski. Jednak fakt, że noworodkom ważącym raptem 700 gram dano taką możliwość jest dość innowacyjny.
Jak mówi informacja na NINO Birth, szwedzki profesor Uwe Eswald apeluje, że nawet te najmniejsze wcześniaki powinny być wyjęte z inkubatora, przyłożone "skóra do skóry" rodzica, bliskiej osoby, tak szybko jak to tylko możliwe, a daje to duże większe efekty, niż samotne ich pozostawienie w sztucznej cieplarce. Uwe Eswald zwraca też uwagę na to, że to na klatce piersiowej rodzica najlepiej reguluje się temperatura ciała dziecka. Kangurowanie powoduje też, że lepiej im się oddycha. Dziecko staje się spokojniejsze i szybciej przybiera na wadze, a badania pokazują, że flora bakteryjna rodzica, z porównaniu z tymi szpitalnymi, zmniejsza ryzyko poważnych infekcji u tak delikatnych, wrażliwych maluchów.
"Mój Marcelek (24 hbd) jest teraz w innym szpitalu, po laserze na oczy. Jakiego szoku doznałam, gdy pielęgniarka zapytała mnie, czy chcę dziecko na mój (goły) brzuch! Oczywiście, że chcę!!!! Wczoraj, po 10 tygodniach i 4 dniach, pierwszy raz w życiu miałam na ręku i brzuchu mojego syna!!! Na moje pytanie, od kiedy dajecie dziecko matce (Marcel jest cały czas na respiratorze) do kangurowania, uzyskałam odpowiedź, że to zależy od stanu dziecka, moje jest "ok"od kilku tygodni, a w jego "macierzystym" szpitalu takie praktyki są niemożliwe. Oj mówię wam, że jak on tam wróci, do "swojego" szpitala, to będą możliwe. Ja tego nie popuszczę. Wkurza mnie to, że jeden szpital - normalny - pozwala, wręcz nalega na jak najszybszy kontakt fizyczny dziecka z matką, a drugi przepędza rodziców!! (...) Marcelek jest bardzo zadowolony z kangurowania, spokojny, różowy i cieplutki" - pisze black.bola, na forum.gazeta.pl
Drogie mamy, nie dajcie się, rozmawiajcie z lekarzami i personelem szpitali, dopytujcie o taką możliwość, bo ma ona tylko pozytywne skutki. Na poradnikzdrowie.pl informują:
"Dziecko szybciej i lepiej rozwija się emocjonalnie, spokojniej śpi i rzadziej płacze; szybciej też osiąga stabilizację akcji serca i oddechu, ma lepszą regulację temperatury ciała oraz prawidłowe napięcie mięśniowe. U kobiet dzięki kangurowaniu pobudzona zostaje laktacja, co pośrednio przyczynia się do osiągnięcia lepszego stanu zdrowia noworodka – wiadomo, że dzieci karmione piersią rzadziej chorują. Wcześniaki szybciej osiągają właściwą masę ciała, a co za tym idzie, są szybciej wypisywane ze szpitala. (...)Bliski kontakt z dzieckiem w znacznej mierze zmniejsza u matki poporodowy smutek – tzw. baby blues."

Źródło: Facebook/NINObirth, forum.gazeta.pl, poradnikzdrowie.pl