Wiele kobiet uskarża się na nie najlepsze relacje ze swoimi teściowymi. Pamiętajmy jednak, że każda, nawet najtrudniejsza sytuacja daje szansę na nauczenie się czegoś na przyszłość. Dlatego warto już teraz pomyśleć o naszych przyszłych synowych i zięciach. Obiecajmy sobie, że nie zafundujemy im tego, czego same tak bardzo nie lubimy.
1. Naciskanie na syna, by przedkładał matkę nad żonę. No bo żona, owszem, jest ważna. Ale kto cię synku wychował? Najlepsze lata poświęcił? I kto ci najlepszą pomidorową gotuje? Moment, kiedy w życiu syna pojawia się inna kobieta nie jest łatwy dla matki. Warto zacząć przygotowywać się do niego już dziś. Tak, nawet jeśli twój syn jeszcze nawet nie chodzi do przedszkola.
2. Robienie prania w domu dzieci bez ich wiedzy i zgody. Koronkowa bielizna starannie wyprasowana i złożona przez mamusię męża? Owszem, pomoc bez pytania czasem bywa miła, a czasem… niekoniecznie.
3. Wtrącanie się w małżeńskie kłótnie. W każdym związku zdarzają się spory. Ale udział mamy jednego z partnerów w kłótni raczej nigdy nie skończy się dobrze. Może przede wszystkim warto uważnie przemyśleć sprawę, zanim w ogóle wtajemniczy się mamę w przedmiot konfliktu.
4. Wtrącanie się w kwestie związane z wystrojem mieszkania dzieci. To mogą być „dobre rady” powtarzane wielokrotnie przy każdej nadarzającej się okazji, albo prezenty zgodne z gustem mamy, ale już niekoniecznie synowej bądź zięcia. Niech lepiej każdy urządza własne mieszkanie po swojemu.
5. Proszenie wnuków o zachowanie czegoś w tajemnicy przed rodzicami. To rodzice rządzą w kwestii wychowania dzieci. Wszelkie odbieganie od ustalonych przez nich zasad powinno być z nimi konsultowane.
6. Kupowanie synowej ubrań które… teściowa sama chętnie by nosiła. Ubrania, które ponad wszelką wątpliwość nawet nie zbliżają się do stylu synowej, ale świetnie oddają gust teściowej. Nie, ona w ten sposób nie stanie się młodszą wersją mamusi. I jeśli je założy, to tylko raz, na imieniny teściowej. Potem będą kurzyć się gdzieś na dnie szafy.
7. Przekonanie, że syn jest idealny. Wiadomo, synowe są leniwe, kłótliwe, uparte. A synek? Bez wad! Wszyscy wiemy, że to nieprawda. Pamiętajmy o tym za dekadę lub kilka, kiedy to my będziemy teściowymi.
8. Przekonanie, że synowa jest idealna. To wbrew pozorom może być jeszcze gorsze do zniesienia. Bo prędzej czy później teściowa żywiąca takie przekonanie rozczaruje się synową. I nie omieszka jej tego okazać.
9. Wchodzenie do sypialni syna bez pukania. Tego punktu chyba nie trzeba komentować. Zresztą jedno takie wejście w bardzo nieodpowiednim momencie może uleczyć mamusię z braku poszanowania intymności dorosłego dziecka…
10. Dawanie niechcianych rad. Naprawdę nie jest ciężko odczytać sygnał, że rady nie są mile widziane. Nie przyjmujmy takiej nieproszonej pomocą i nie raczmy nią naszych synowych i zięciów w przyszłości.
11. Wpadanie z wizytą bez zapowiedzi. Może nie jest to aż tak drastyczne jak punkt dziewiąty, ale nadal niemile widziane. Każda wizyta powinna być poprzedzona telefonem. Najlepiej jednak wpadać do dzieci wtedy, kiedy to one wystosowały zaproszenie.
12. Krytykowanie kuchni synowej. Bo umówmy się, gotujący zięć budzi takie zachwyty, że mało która teściowa zdobędzie się na krytykę. Co innego synowa. Za mało sosu, zupa źle doprawiona, deser niesłodki. A w ogóle to dlaczego makaron jest kupny, czy samemu zrobić jest za ciężko? Podczas proszonego obiadu należy zjeść, podziękować i powiedzieć, że było pyszne. Tak, nawet u własnego dziecka.
13. Oczekiwanie, że syn będzie mediatorem w przypadku konfliktu pomiędzy teściową a synową. Jeśli już do takiego konfliktu doszło, panie muszą załatwić sprawę między sobą. Wszelka pomoc będzie zbędna.
14. Porównywanie się do rodziców zięcia lub synowej. To nigdy nie kończy się dobrze. Jeśli między rodzicami męża i żony wielkiej przyjaźni nie ma, trudno. Ważne, by się tolerowali, nie porównywali się do siebie nawzajem i nie rywalizowali ze sobą o względy dzieci.
Źródło: scarymommy.com