
Wśród współczesnych singielek jest mnóstwo kobiet, które chciałyby znaleźć sobie partnera. Są atrakcyjne, inteligentne, towarzyskie. Co z nimi nie tak? Mężczyźni są zgodni: niektóre kobiety po prostu za bardzo się starają.
J. przed wieczornym wyjściem do klubu przygotowywała się przez kilka godzin. Długa kąpiel, depilacja, maseczka. Staranne ułożenie fryzury, manicure, makijaż. I oczywiście strój: krótka sukienka z zabudowaną górą i czarne sandałki na szpilce, seksownie, ale z klasą. To na ten wieczór czeka przez cały tydzień. Jednak tak naprawdę wcale jej nie chodzi o beztroską zabawę. Liczy na to, że w końcu pozna tego jedynego faceta. Bo niby dlaczego nie? Wygląda rewelacyjnie, do tego jest inteligentna, ma niezłą pracę. A jednak nic z tego nie wychodzi. Owszem, powodzenie J. wśród facetów ma ogromne, ale wszystkie znajomości kończą się już po kilku randkach. Gdzie ona popełnia błąd?
Może zainteresować cię także: Łączy ich ślub, wspólne życie, dziecko... Ale nie uczucie. Tak wygląda małżeństwo z rozsądku
A w czym tkwi problem J.? Twierdzi, że nie jest na każde zawołanie faceta, po prostu lubi dobrze wyglądać na imprezie. – Tylko tak twierdzi, pewnie że jest – bez wahania stwierdza P. I dodaje, że kluby są pełne takich dziewczyn. – Wyglądają, jakby szykowały się od siódmej rano. Na kilometr czuć od nich desperację. – podsumowuje. A J. przyznaje, że przed spotkaniem z koleżankami nie stara się tak bardzo, by wyglądać nienagannie. – Wiadomo, że takie dziewczyny polują na faceta, łatwo je poderwać. – P. jest bezlitosny – Ale naprawdę nikt nie traktuje znajomości z tymi wystrojonymi pannami na poważnie – dodaje.
- Gdy poznałem A., początkowo myślałem, że to będzie kolejna przelotna znajomość. – opowiada P. – Kiedyś miałem zaplanowany wieczór z kumplami, w ostatniej wszyscy odmówili, a nie chciałem nudzić się sam w domu. Zadzwoniłem więc do A. z propozycją spotkania za godzinę. Ona spokojnie odpowiedziała, że nie dzisiaj nie może, bo umówiła się z koleżankami. Zaproponowała spotkanie w innym terminie i się rozłączyła, bo się śpieszyła. Może to banalne, ale nie pamiętam, by któraś z moich poprzednich dziewczyn tak by postąpiła. Wszystkie bez wahania odwołałyby spotkanie z koleżankami dla faceta. A. nawet przez chwilę nie brała takiej opcji pod uwagę. Zaimponowała mi.
Może zainteresować cię także: On jest młodszy, a ja szczęśliwa. Nie ma we mnie zazdrości, nie ma niepewności - to może się udać
- Przyznaję, nie zawsze byłem fair wobec dziewczyn, z którymi się spotykałem. – zwierza się M. I nie szczędzi szczegółów. – Była taka jedna, nazwijmy ją I. Zawsze wystrojona, zawsze odbierała telefon ode mnie. Nie zdarzyło się, by nie miała dla mnie czasu, gdy proponowałem spotkanie. Kiedyś umówiliśmy się na kolację u niej w domu i zupełnie o tym zapomniałem. Wróciłem do domu z pracy, byłem bardzo zmęczony, położyłem się spać. Obudził mnie telefon od niej, koło 21.00. Czekała na mnie od dwóch godzin, zrobiła lasagne, wystarczy odgrzać. Pomyślałem, że jeszcze niczego ciepłego dzisiaj nie jadłem, przyda się darmowa domowa kolacja, a potem niezły seks. Powiedziałem, że wpadnę. Była taka szczęśliwa! – opowiada M. I zapewnia, że takich opowieści ma mnóstwo. Tylko skoro to takie wygodne, to dlaczego nie zdecydował się na stały związek z I.? Miałby dobre jedzenie i seks zapewnione przez cały czas.