„Straciła charakter, stała się podstarzałą mamuśką” – mówią o niej. A ona jestem szczęśliwa, że macierzyństwo pomogło jej odnaleźć w sobie miłość i ciepło. Banał? Tak, bo droga do szczęścia może być naprawdę prosta.
Twarda babka, której wszyscy się boją...
„Hanka to twarda baba. Lepiej z nią nie zadzierać” – zwykli kiedyś mawiać jej znajomi. A potem nie mogli nadziwić się, jak bardzo zmieniło ją macierzyństwo. Oni uważają, że to zmiana na gorsze, ona nareszcie jest szczęśliwa.
Hanka nigdy nie była delikatną kobietą, która potrzebuje wesprzeć się na ramieniu swojego mężczyzny. Piekielnie inteligentna, ambitna, przebojowa, samodzielna – to właśnie ona. Z zawodu była prawniczką. Świetnie realizowała się w swojej pracy. Na sali sądowej była przebiegła, stanowcza i bezwzględna. W środowisku znana była z nieszablonowego sposobu argumentowania, ciętych ripost i niesłychanej błyskotliwości. Inni prawnicy bali się, gdy mieli ją za przeciwniczkę.
A prywatnie? Niewiele było tej prywatności, w końcu Hanka spędzała w pracy po kilkanaście godzin na dobę. W weekendy lubiła wyjść na miasto ze znajomymi. Tutaj też się oczywiście wyróżniała. To ona zawsze wytrzymywała do końca imprezy, umiała pić na równi z mężczyznami, do tego wyglądała o niebo lepiej od większości koleżanek. I chętnie z tego korzystała. Trudno byłoby zliczyć jej przelotne romanse z mężczyznami. Czasem to ona rzucała po kilku spotkaniach, czasem to ją rzucano. Stały związek? Nie znała takiego pojęcia. Z kobietami raczej się nie przyjaniła, te które znała, nie dorównywały jej do pięt – tak je oceniała. Była bardziej inteligentna, zamożniejsza (dzięki własnej pracy, nie dobremu pochodzeniu), atrakcyjniejsza. Wiedziała, że inne kobiety czują się speszone w jej towarzystwie i bardzo się z tego powodu cieszyła. Ona po prostu była naj.
Wielkie zmiany
Hanka nie planowała rodziny, ani dzieci. Liczyła się tylko ona, jej kariera i rozwój. Rodzina wiąże się z poświeceniem, a tego nie chciała. Dlatego była zrozpaczona, kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży. Ona! Panująca zawsze nad wszystkim, sprawująca pełną kontrolę nad każdą sferą swojego życia, pozwoliła sobie na wpadkę! Jak zwykle wdała się w przelotny romans, który nie miał dla niej znaczenia, na chwilę straciła czujność i stało się. Naiwnie sądziła, że takie rzeczy nie zdarzają się takim kobietom jak ona.
Swojego partnera Rafała powiadomiła o sytuacji i oświadczyła, że zdecydowała się na przerwanie ciąży. Nielegalne? Przy jej możliwościach finansowych to nie było problemem. – Wiem, że to ty podejmiesz decyzję. Ale gdybyś zechciała urodzić to dziecko, moglibyśmy razem je wychować. – powiedział jej Rafał. I bardzo ją zaskoczył.
Sądziła, że on poczuje ulgę gdy dowie się, że ona nie chce urodzić dziecka. A nawet gdyby był temu przeciwny, spodziewała się, że plan poddania się aborcji wyprowadzi go z równowagi. Tymczasem on zareagował ze stoickim spokojem i jak gdyby nigdy nic zaoferował, że wychowa z nią dziecko. Zaintrygował ją.
A jaki był z niej materiał na matkę? Żaden! Nie znosiła dzieci. Były głośne, brudne i irytujące. Miałaby przerwać swoją karierę, by zająć się takim? Próbowała wyobrazić sobie siebie z bobasem w ramionach i po prostu nie mogła. A jednak myślała o tym coraz częściej. I w ogóle nie zabierała się za planowanie zabiegu przerwania ciąży, a czas leciał. W końcu podjęła decyzję, która zszokowała ją samą: urodzi dziecko.
Twarda babka łagodnieje
W tej sytuacji zrezygnowała z szaleńczych imprez, ale w pracy nie zwalniała tempa. Oczywiście w końcu brzuszek zaczął być widoczny: to była prawdziwa sensacja w całej branży. Kto jest ojcem? Na jak długo Hania zrezygnuje z pracy? Jak ktoś taki jak ona poradzi sobie w roli matki? Plotkom nie było końca.
Jej w ogóle nie przeszkadzało zamieszanie wokół jej osoby. Nawet to lubiła, znów była w centrum zainteresowania. Zresztą teraz miała na głowie ważniejsze sprawy. Wspólnie z Rafałem przygotowywali się do urodzin ich synka. Urządzili przepiękny pokój, czytali dziesiątki książek o rozwoju dziecka, chodzili na zajęcia do szkoły rodzenia, na których była prymuską. Bo przecież Hanka musiała być zawsze we wszystkim najlepsza.
W końcu urodziła ślicznego i zdrowego chłopca. Do roli matki podeszła z charakterystyczną dla siebie ambicją. Zdobyła szeroką wiedzę na ten temat, sumiennie przestrzegała zasad, mądrze wybierała rady, które wprowadzała w życie. To było po prostu kolejne wyzwanie, któremu ona potrafiła sprostać. Szybko jednak okazało się, że to zupełnie inne wyzwanie niż wszystkie inne, przed którymi stanęła do tej pory. Poza trudami, którym trzeba było sprostać, pojawiła się również wielka miłość do dziecka.
Nowe życie
A przecież miała nie tylko dziecko, był jeszcze Rafał. Przez cały czas mówili o tym, że razem wychowają dziecko, a nie, że oni będą razem. I nawet nie zauważyli kiedy stali się bardzo zgodną parą. Żartowała sobie, że gdyby starała się zbudować udany związek nic by z tego nie wyszło, a ponieważ się nie starała, udało się świetnie.
W końcu przyszedł czas powrotu Hani do pracy. To wydarzenie było wyczekiwane przez wszystkich jej znajomych z branży. Jaka będzie? Czy straciła nieco ze swej drapieżności? Czy znów będzie pracować po kilkanaście godzin na dobę? Czy straciła swoją idealną figurę po porodzie? Pytaniom nie było końca, Hanka jak zwykle wzbudzała ogromne zainteresowanie w swoim otoczeniu.
Sama też zastanawiała się, jak będzie się czuła po powrocie do pracy. Ku jej zaskoczeniu podczas miesięcy spędzonych z dzieckiem nie brakowało jej zawodowych wyzwań. Bieg z wózkiem w środku dnia, czytanie książki ze śpiącym synkiem na ręku, czy choćby codzienna czasochłonna krzątanina przy niemowlaku wcale nie były takie złe. A jednak po powrocie szybko udowodniła, że nie wypadła z obiegu, jest błyskotliwa i skuteczna. Tylko jej wola do pracy po kilkanaście godzin na dobę jakoś zniknęła.
W jej firmie jednak nie było miejsca na kompromisy: albo poświęcała się karierze w stu procentach, albo przestawała pasować. Zresztą ona też nie przepadała za kompromisami, dlatego odeszła. Szybko znalazła pracę w innej firmie, gdzie być może miała mniejsze szanse rozwoju zawodowego, ale większe szanse na wyjście z pracy o rozsądnej porze i wolny weekend. Znajomi byli zszokowani, kiedyś Hanka wręcz pogardzała kobietami dokonującymi takich wyborów. Teraz miała to gdzieś, ważniejszy dla niej był czas na spacer z dzieckiem niż poza bezwzględnej karierowiczki. Ot, zmieniły jej się priorytety.
Miłość, rodzina, praca
Zmiany, jakie zaszły w życiu Hani nie ograniczały się tylko do spraw zawodowych. Po raz pierwszy w życiu poczuła, że umie i chce przyjaźnić się z kobietami. Tak się jakoś złożyło, że miała coraz bliższe relacje z niegdyś dalekimi znajomymi, które miały dzieci. Chodziła z nimi na kawę, zajęcia sportowe, wymieniała książkami, spotykały się razem z dziećmi. Była pod wrażeniem tego, jak zaradne, inteligentne i interesujące są jej nowe koleżanki. Dziwiła się, dlaczego kiedyś nie potrafiła dostrzec takich cech w znanych jej kobietach.
Odkąd na świecie pojawił się jej syn, w jej życiu zmieniło się wszystko. Kiedyś absorbowała ją wyłącznie praca, teraz biegła do domu, by poczytać synkowi książeczki. Kiedyś lubiła szalone imprezy w najmodniejszych klubach, teraz umawiała się na kawę z koleżankami. Kiedyś była wyniosła i niedostępna, teraz stała się sympatyczna i lubiła doszukiwać się w ludziach dobrych cech. Stworzyła udany związek, polubiła dzieci. I nawet zaczęli z Rafałem starać się o kolejne! Nie zmieniło się tylko jedno: wciąż czuła, że żyje pełnią życia.
Doskonale pamiętała, co kiedyś sądziła o takich kobietach, jaką właśnie się stała – pogardzała nimi. Wiedziała, że złośliwym plotkom na temat tego, że stała się nudną mamuśką, nie ma końca. A ona nic nie mogła poradzić na to, że całkowita zmiana w jej życiu dała jej spełnienie, szczęście i satysfakcję. Mogli sobie gadać do woli, przecież ona nigdy nie zwracała uwagi na to, co myślą o niej inni. Była pewna siebie i silna, była ponad tym.