
Z zewnątrz, to oryginalna elegancko wykończona kołyska. Fikuśne nóżki, siateczka zapewniająca odpowiednią cyrkulację powietrza, przyjemna, uniwersalna kolorystyka. Producenci zachwalają: "W mgnieniu oka uspokaja maluszka, gdy ten płacze. Zapewnia spokojną noc dziecku i rodzicom", ale... ten kaftan?! Poważnie? Tu wkładasz, tam naciągasz, zapinasz, potem nim lekko potrzęsie w rytm muzyczki i masz spokojne dziecko w… kosmicznym kokonie!
Okazuje się, że nie jestem odosobniona ze swymi spostrzeżeniami. Wielu internautów zastawia się, czy to nie jest już przesadą?Może cię zainteresować także: Tylko tych 15 rzeczy NAPRAWDĘ potrzebujesz zanim na świecie pojawi się bobas
Rozumiem, że czasami używamy kołysek, hamaczków, leżaczków, bujaczków itd. Takie rozwiązania nie tylko zapewniają chwilę wytchnienia. Pomagają w komfortowej pozycji nakarmić malucha, na przykład pierwszą marchewką, ale...To smutne…
To przecież maszyna, niczym nie zastąpi przytulania…
Nie jest to bezpieczne, dziecko uwięzione w jednej pozycji…
No rewelacja, unieruchomić dziecko i odpalić laptopa, włączyć tv…
SNOO smart sleeper, bo tak się nazywa ten „cud-usypiacz”, swoim kaftanem w pakiecie mnie nie zachęcił i choćbym go miała dostać za darmo – to nie, dziękuję.