Słyszałaś o teorii łyżek? Jej autorką jest Christine Miserandino, która za pomocą łyżeczek opisała swojej przyjaciółce, jak na co dzień żyje z chorobą przewlekłą. Opis jest tak obrazowy, że szybko podchwycili go inni. Trudno o bardziej trafny opis codzienności osoby cierpiącej na depresję, dziecka w spektrum autyzmu, czy nawet… młodej matki. A ty, z iloma łyżeczkami obudziłaś się dzisiaj?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Teoria łyżek zakłada, że każda łyżeczka to określony zasób energii. Osoby z trudnościami budzą się każdego dnia z ograniczoną liczbą łyżeczek i muszą mądrze ich używać, by przetrwać dzień bez szwanku. Zdrowa osoba nie ma tego problemu, jej zapas łyżek jest niewyczerpalny lub ma ich po prostu więcej do dyspozycji.
Teoria łyżek
"Większość ludzi rozpoczyna dzień z nielimitowanymi możliwościami i energią, żeby robić to, na co mają ochotę. Zwłaszcza młodzi ludzie. Przez większość czasu nie muszą martwić się o skutki swoich działań", wyjaśniała Miserandino w swoim artykule, w którym opisała wspomniane spotkanie z przyjaciółką.
Każda czynność, którą podejmujemy w ciągu dnia, wymaga od nas zużycia określonej ilości energii, czyli konkretnej liczby łyżek. Wzięcie prysznica, przygotowanie śniadania lub wyjście na miasto. Jeśli masz gorszy dzień, zużywasz tych łyżeczek więcej. Jeśli jesteś niewyspana, boli cię głowa, miałaś nieprzyjemną rozmowę z koleżanką… Wszystko to zużywa twoje łyżeczki.
A jeśli do tego zmagasz się z chorobą lub innego rodzaju trudnościami, już na starcie masz tych łyżek mniej. W pewnym momencie dnia może ich po prostu zabraknąć.
Żonglowanie łyżeczkami
Twoim zadaniem jest więc takie dysponowanie łyżkami, by nie zabrakło ci ich pod koniec dnia. Weźmy dla przykładu przygotowanie kolacji: musisz zdecydować, co ugotujesz, pójść na zakupy, przygotować posiłek, podać go do stołu… To więcej niż jedna łyżka. W dobry dzień dasz radę, w gorszy może nie zostać ci już łyżeczek, by umyć naczynia po kolacji. Jeśli zamówisz jedzenie na wynos, być może zaoszczędzisz trochę energii i wystarczy ci jej na umycie zębów przed snem.
Ale co stanie się, jeśli zabraknie ci tych łyżeczek? Jeśli pożyczysz je z kolejnego dnia, następny rozpocznie się automatycznie z mniejszą ich liczbą. Warto mieć jedną dodatkową łyżeczkę na zapas – przekonuje Miserandino. "Nauczyłam się żyć z zapasową łyżką w kieszeni. Zawsze trzeba być przygotowanym", napisała.
Osoby zmagające się z różnego rodzaju trudnościami muszą mieć zawsze świadomość tego, że ich pokłady energii są wyczerpywalne i tak planować swoje zajęcia, by wystarczyło łyżeczek na cały dzień. Jeśli zużyją ich zbyt wiele w krótkim czasie, będzie im trudniej.
Obrazowo opisała to dziennikarka Fortesa Latifi w artykule w "The New York Times":
"Kiedy budzę się rano, ze względu na swoją chorobę nigdy nie wiem, ile będę mieć energii. Trudnego dnia zwykły prysznic może zużyć 4 łyżeczki. Dobrego – tylko jedną. Każdego dnia muszę obliczać, ile łyżeczek jest mi potrzebnych i tak nimi gospodarować, by wystarczyło ich do końca dnia".