Jest duża szansa, że słyszałaś o wyzwalaczach. Tych rzeczach, słowach, zdarzeniach czy widokach, które nagle wyzwalają w nas stres, lęk albo gniew. Owszem, warto znać swoje wyzwalacze, ale zgodnie z nowym trendem, zamiast skupiać się na ich unikaniu, lepiej poszukać… przebłysków. To właśnie one, zwane też z angielskiego glimmerami, mogą nas uszczęśliwić. Oto jak je znaleźć.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przebłyski są przeciwieństwem wyzwalaczy. Zamiast nas dołować i wywoływać w nas negatywne emocje, mogą nas uszczęśliwiać. Termin "błysk" lub "przebłysk" (z ang. glimmer) wymyśliła Deb Dana w swojej książce "Teoria poliwagalna w psychoterapii". Psychoterapeutka zidentyfikowała "glimmery" jako mikrochwile, które pozwalają naszym ciałom odczuć radość i spokój, oraz przeciwstawiła je "triggerom", czyli wyzwalaczom.
Glimmery kontra triggery, czyli o co tutaj chodzi?
Magda Olech, psycholożka, wykładowczyni akademicka i trenerka biznesu, tak opowiadała o glimmerach i triggerach w magazynie "Prestiż Szczeciński" w czerwcu 2023 roku:
– (Triggery to) elementy spustowe, które uruchamiają nas i potrafią wywołać w nas złość, niepokój, przygnębienie – wyjaśniała psycholożka. – Nasz układ nerwowy potrafi wychwycić triggery bardzo szybko i często nieświadomie, wpływając w sposób negatywny na nasz nastrój, nasze myśli i nasze samopoczucie jednocześnie. To może być mina naszego partnera, wspomnienie przykrego wydarzenia, niekiedy konkretne miejsce, zapach, dźwięk.
A co z przebłyskami? – W przypadku glimmerów – przebłysków – nasz układ nerwowy uspokoi się, wyciszy, odpocznie – tłumaczyła Olech. – Czyli są to chwile, mikromomenty, w których czujemy się dobrze, bezpiecznie. Jesteśmy zrelaksowani, odprężeni, odczuwamy łączność ze sobą, ze światem. To są te mikrochwile, mikrosekundy wytchnienia, w których czujemy spokój, relaks, ciszę, odprężenie, bezpieczeństwo.
W poszukiwaniu przebłysków
Skoro to już jasne, to pora przystąpić do szukania przebłysków. To chyba oczywiste, że lepiej szukać czegoś, co pozwoli nam się poczuć dobrze, zamiast skupiać się na rzeczach, które wyzwolą w nas negatywne emocje, prawda? Zatem do dzieła!
Zdaniem Deb Dany glimmery, przebłyski są wszędzie, trzeba się do nich po prostu dostroić. Wyjaśnia to też Magda Olech: – Źródłem przebłysków może być wszystko: natura, uśmiech bliskiej osoby, zwierzęta, przyjazne dźwięki, zapachy, kolory, struktury.
Psychotraumatolożka Abby Rawlinson opowiedziała w "Popsugar", jak szukać przebłysków w drobnych chwilach dnia. Terapeutka podkreśla, że glimmery mogą być różne dla każdego z nas, ale najważniejsze dla ich znalezienia jest uważne przyglądanie się światu.
Okazuje się też, że zbyt łatwo określamy nasze dni jako udane, bądź złe. W każdym dniu, a nawet w ciągu każdej godziny, jak twierdzi Rawlison, możemy znaleźć mikrobłysk. Mogą to być takie drobiazgi, jak usłyszenie ulubionej piosenki w radiu, zrobienie filiżanki herbaty lub zapalenie świecy.
Jak znaleźć glimmery?
Ćwiczenia uważności, zauważanie drobiazgów, które sprawiają, że czujemy się bezpiecznie i spokojnie, a nawet prowadzenie dziennika, w którym zapisujemy nasze "błyski", wszystko to może pomóc nam wyćwiczyć się w regulowaniu naszego układu nerwowego tak, żeby nie skupiał się na zagrożeniach (triggerach), a poszukiwał chwil, które błyszczą.
Dla odnalezienia swoich przebłysków kluczowe jest świadome zwracanie uwagi na to, co sprawia, że czujemy się komfortowo, przyjrzenie się temu, co spowodowało, że tak się czujemy. – Zadaj sobie pytanie: Jakie zajęcia sprawiają, że czuję się zrelaksowana? Kto sprawia, że czuję się bezpieczna i akceptowana? W jakich miejscach czuję się szczęśliwa i spokojna? – podpowiada Rawlison.
Zdaniem Abby Rawlison przebłyski można podzielić na dwie kategorie: glimmery, których doświadczasz sama, pozwalające na samoregulację, na przykład: czytanie, tworzenie, spacery na łonie natury, joga lub kąpiel. Druga kategoriaprzebłysków, to te, których doświadczasz w towarzystwie. Rawlison wymienia tu m.in. śmiech z przyjacielem, głęboką rozmowę z partnerem lub przytulanie zwierzaka.
Może więc od dziś, zamiast pytać: "Co cię triggeruje", zaczniemy drążyć: "Co cię glimmeruje"? Założę się, że znajome nastolatki już to robią!