"Ubierz się, bo się przeziębisz", słyszymy od dziecka. Tak mówiły nasze babcie, potem mamy, a teraz my same dbamy, by nasze pociechy miały ciepło, kiedy wychodzą z domu – mimo tego, że w ostatnim czasie podkreśla się, że przeziębiamy się nie z powodu zimna, a wirusów... Ale słusznie. To ma sens, i instynkt nas wcale nie zawodzi. Zimno w przeziębieniu odgrywa poważną rolę, a na czym ona dokładnie polega, świetnie wyjaśnia doktor Marcin Król na TikToku:
Przeziębienie jest chorobą, którą mogą wywoływać różne wirusy, a do tej pory poznano ich ponad 200. Niemal połowa przypadków ostrego zapalenia błony śluzowej nosa, gardła oraz zatok jest wywoływana przez gatunki: A, B oraz C rinowirusów (rhinowirusów HRV, czyli Human rhinovirus). Zakażenie mogą wywoływać także koronawirusy, wirusy paragrypy, wirus RSV, a także adenowirusy i enterowirusy.
Mimo że nazwa "przeziębienie" sugeruje, że choroba jest spowodowana przez zimno, to chodzi tu o coś innego. Gdy czujemy chłód, osłabia się nasz układ odpornościowy, a to po prostu może zwiększyć ryzyko infekcji wirusowych, w tym przeziębienia. Ponadto, gdy spędzamy więcej czasu w zamkniętych pomieszczeniach z innymi ludźmi, łatwiej możemy złapać wirusa, który powoduje przeziębienie.
Dlatego też, chociaż przeziębienie nie jest bezpośrednio spowodowane zimnem, to niskie temperatury i wilgotne warunki mogą zwiększyć ryzyka zachorowania na przeziębienie. – Oddychając zimnym powietrzem, narażając się na niskie temperatury, przeziębiamy nasze śluzówki, które przystosowane są do działania w wyższych temperaturach. Przeziębione śluzówki są bardziej wrażliwe na wnikanie wirusów. I stąd się bierze choroba przeziębieniowa – mówi doktor Król.
Czytaj także: https://mamadu.pl/zdrowie/134053,szczepienia-przeciwko-grypie-wsrod-dzieci-lekarze-alarmuja