W Polsce blisko 44 procent porodów odbywa się przez cesarskie cięcie. Oznacza to, że blisko połowa kobiet w naszym kraju ma bliznę na podbrzuszu. To nie jest defekt kosmetyczny, to realny problem zdrowotny, który może utrudniać normalne funkcjonowanie. O terapii blizny wciąż mówi się mało, a to powinno być rutynowe postępowanie, które w wielu przypadkach zapobiegłoby komplikacjom.
Zacznijmy od tego, że cesarskie cięcie jest bardzo poważną operacją. Przecina się skórę, mięśnie, powięź, macicę, a potem warstwa, po warstwie zszywa. - Rożnie to z szyciem bywa - mówi fizjoterapeutka Marta Siedlecka. - Zdarza się, że szwy są założone za mocno, ale nawet jeśli nie, blizna może bardzo utrudniać funkcjonowanie.
Powikłania wynikające z nieleczonej blizny, to dolegliwości bólowe w podbrzuszu, bóle kręgosłupa, miednicy, bioder. Czasem dyskomfort, a nawet ból przy stosunku, uczucie ciągnięcia w obrębie blizny, endometrioza, bolesne miesiączki. Blizna może powodować dolegliwości układu trawiennego i moczowego oraz utrudniać zajście w kolejną ciążę.
- Smutne jest to, że przy takiej skali problemu, kobiety w szpitalu nie dostają instrukcji, jak pracować z blizną - mówi Marta Siedlecka. - A to jest naprawdę łatwe i większość kobiet może rozwiązać problem samodzielnie.
Jak wygląda terapia blizny
- Pracę z blizną można zacząć w zasadzie od razu po zdjęciu szwów. Czyli mniej więcej tydzień po operacji. Początkowo może to być nieprzyjemne, a nawet lekko bolesne, warto więc słuchać tego, co podpowiada nam ciało - mówi fizjoterapeutka.
Przyznaje jednocześnie, że wcale nie potrzeba do tego specjalistycznych kosmetyków. - Wystarczy oliwa z oliwek, można kupić ozonowaną, ale nie jest konieczna, ta spożywcza, też będzie dobra. Nabieramy jej odrobinę na palec i powoli delikatnymi ruchami okrężnymi masujemy bliznę - fizjoterapeutka podkreśla, że taki zabieg powinno się wykonywać co najmniej raz dziennie, a jeśli to możliwe kilka.
- Takie delikatne i systematyczne działanie zapobiega przyklejeniu się powięzi i zrostom, a w efekcie unikniemy późniejszych dolegliwości. Masujemy tam, gdzie skóra jest wyraźnie twardsza, początkowo może boleć, mówimy o świeżej bliźnie, ale każdego dnia będzie łatwiej. Delikatnie dociskamy i rozciągamy to miejsce - radzi ekspert.
Taka terapia zwykle trwa około miesiąca, jak podkreśla fizjoterapeutka, nie należy się sugerować kolorem blizny, z czasem zblednie. - Terapię można uznać za zakończoną, kiedy skóra jest miękka, bez fałd i zaczerwienień, a w dotyku nie stawia oporu.
Jeszcze nie jest za późno
Bliznę za świeżą uznajemy przez około dwa lata, dlatego jeśli rodziłaś przez cesarskie cięcie już jakiś czas temu, jeszcze nie wszystko stracone. Warto skonsultować się z fizjoterapeutą, który prowadzi terapię blizny. - Czasem okolice blizny oklejamy taśmami, których używają, np. sportowców, istnieją też inne metody - mówi Marta Siedlecka.
Rehabilitacja blizny może być oparta o zabiegi laserem, jonoforezę czy ultradźwięki. Specjalista dobierze odpowiednie zabiegi i ich częstotliwość. Jednak najskuteczniejszą, najmniej inwazyjną i najtańszą metodą pozostają samodzielne masaże.