Często narzekasz? Naukowcy już wiedzą, jak to wpływa na nasze zdrowie
Iza Orlicz
28 listopada 2020, 13:58·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 28 listopada 2020, 13:58
Mówi się, że narzekanie to polski sport narodowy. Niestety naukowcy nie mają dla nas dobrych wiadomości – częste marudzenie wchodzi w nawyk i prowadzi do tego, że narzekamy… jeszcze więcej. A to nie pozostaje bez wpływu na nasze zdrowie.
Reklama.
Niewątpliwie narzekanie ma swoje zalety: możemy wyrzucić z siebie negatywne emocje, podzielić się tym, co nas irytuje, zyskać zainteresowanie, a nawet współczucie osoby, z którą rozmawiamy.
Rzeczywiście narzekanie często zmniejsza nasze wewnętrzne napięcie i czujemy się lepiej, ale… działa to na krótko. Po chwili znów jesteśmy podenerwowani i rozdrażnieni, bo opowiadając o frustrującej nas sytuacji, zaczynamy przeżywać ją na nowo.
Błędne koło narzekania
Według badań naukowców z Uniwersytetu Stanforda, gdy narzekamy, nasz mózg uwalnia hormony stresu, które uszkadzają połączenia nerwowe. Co więcej, pod wpływem narzekania dochodzi do zmniejszania się jednego z obszarów mózgu, który odpowiada m.in. za naszą zdolność do rozwiązywania problemów.
Może to więc prowadzić do błędnego koła narzekania - nie szukamy lub nie potrafimy już znaleźć wyjścia z problemów, które zmuszają nas do ciągłego marudzenia. Zła wiadomość jest jeszcze jedna - gdy często powtarzamy jakąś czynność, w tym przypadku narzekanie, wchodzi ona nam w nawyk.
"W efekcie po jakiś czasie odkryjesz, że łatwiej ci być negatywnym niż pozytywnym, niezależnie od tego, co się wokół ciebie dzieje” – mówi psycholog, dr Travis Bradberry.
Wprowadzaj zmiany
Co sprawi, że przestaniemy narzekać i jakie zmiany koniecznie trzeba wprowadzić, by to osiągnąć? Zwróć uwagę na to, czy nie narzekasz ciągle na to samo (np. pracę, brak pieniędzy), ale nie robisz nic, by swoją sytuację zmienić.
Jeśli z kolei narzekasz na konkretne osoby (współmałżonka, rodziców, dzieci) to przemyśl, czy narzekanie nie ma swojego źródła głębiej - w niespełnionych oczekiwaniach lub niezaspokojonych potrzebach.