Jednym z najmniej stresujących się krajów w Europie na pewno nie jest Polska. Co piąty Polak doświadcza codziennie stresu w pracy, a blisko połowa bardzo często. Poza pracą jest jeszcze życie rodzinne i tę kwestię najbardziej odczuwają kobiety. Szczególnie te zamężne, które wskazują, że mąż stresuje je bardziej niż dzieci.
Mąż stresuje bardziej niż dziecko Badania TODAY Moms pokazują, jak istotnym czynnikiem życia kobiet jest stres. Ten towarzyszy im nie tylko w pracy, ale również w domu. Nasila się on szczególnie w przypadku, gdy kobieta jest zamężna. Respondentki oceniając poziom stresu w skali 1-10, szacują go na 8,5. Z kolei 46% żon uważa, że dzieci powodują u nich mniejszy stres niż ich mężowie.
Późne dojrzewanie mężów Nie bez powodu słyszy się, że mężczyzna to dodatkowe dziecko. Jak się okazuje, dorośleją oni 11 lat później niż kobiety tzn. w wieku 43 lat. To dlatego ojcowie są postrzegani przez dzieci, jako przyjaciele i kompani do zabawy. Niby już dorośli, a wciąż bawią się z pociechami zabawkami, dzielą dziecięce zainteresowania i grają w różne gry.
Wydawać by się mogło, że to objawy zdrowego podejście ojca do dziecka. Nie ma jednak ono za wiele wspólnego z wychowaniem. Ojciec najzwyczajniej w świecie zaspokaja w ten sposób własną potrzebę zabawy. Jednak ze względu na to, że wciąż myśli jak dziecko, działania te mogą być nierozsądne, a czasami niebezpieczne. Dzieci nie mając poczucia strachu, ślepo podążają za dorosłym tatą – co już nie raz kończyło się katastrofą.
Dobry i zły glina Kiedy ojciec wrzuca na przysłowiowy luz i pozwala zarówno sobie, jak i dziecku na przekraczanie pewnych granic, na horyzoncie pojawia się mama — cała zestresowana i podenerwowana. Kobieta, która dojrzała już wiele lat temu udziela instrukcji, tłumaczy i wychowuje. W ten sposób rodzi się mit „dobrego i złego gliny”.
Dzielenie obowiązków na udane małżeństwo Jest takie powiedzenie „Kocham przytulanie, lubię pocałunki, ale to, co kocham najbardziej to pomoc przy garach”. Jak pokazują badania Pew Research Center, mantra ta się sprawdza, bo poza wiernością i udanym życiem seksualnym na sukces małżeński ogromny wpływ ma dzielenie się obowiązkami domowymi.
To ważny aspekt, który mógłby odjąć żonom wiele stresu. Jednak 3/4 z nich uważa, że wykonuje większość prac domowych i obowiązków rodzicielskich samotnie. Co więcej, w wielu przypadkach starania te nie są należycie przez partnerów doceniane, ani rekompensowane.
Od stresu tylko krok do rozwodu Brak podziału obowiązków i lekkomyślne działania mężów powodują, że kobieta poczuwa się sama do odpowiedzialności za całą rodzinę — mimo że w domu są dwie osoby dorosłe. Wówczas robi wszystko, by wykonać zadania na czas w ciągu jednej doby i nie odkładać np. lekcji dziecka na później.
W momencie, gdy nie starcza jej na to czasu, pojawia się poczucie winy. To dlatego, że nikt inny za nią tego nie zrobi, gdyż partner nie daje jej wsparcia i tak już się utarło, że raczej nie jest zdolny do odpowiedzialności.
Frustracja narasta, obowiązków jest coraz więcej, dziecko dojrzewa i zaczyna się buntować i znów zaczyna się gra w "dobrego i złego glinę". Tata wrzuca na luz, a mama wychowuje. Wtedy zrezygnowana kobieta na stół wyjmuje ostrą amunicję i wystarczy pociągnąć za spust, by doszło do rozwodu.