Lekarze przeciw wyrokowi TK: "Kobieta nie jest trumną dla śmiertelnie chorego płodu". Będzie petycja
Iza Orlicz
29 października 2020, 11:44·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 października 2020, 11:44
Ginekolodzy wstawiają się za kobietami, dlatego wystosowali list do premiera, w którym wyrażają swój stanowczy sprzeciw wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego. "Orzeczenie to (…) przedmiotowo traktuje kobietę jako bezdecyzyjny inkubator, a w skrajnych przypadkach jak trumnę dla śmiertelnie chorego płodu” – napisali lekarze w swoim liście.
Reklama.
Ginekolodzy z całego kraju podpisują się pod listem, który w formie petycji zostanie skierowany do premiera Morawieckiego. Przypominają w nim, że prawo do decydowania o własnym ciele, obok prawa do życia, jest niezbywalnym prawem każdego człowieka.
"W demokratycznym państwie w latach dwudziestych XXI wieku, prawo to nie może być ograniczane w imię żadnych partykularnych przesłanek ani motywów religijnych. (…) Stąd każda próba ograniczania tego fundamentalnego prawa do samodecydowania - musi spotkać się ze stanowczym sprzeciwem środowiska lekarskiego, kierującego się medycyną opartą na rzetelnych badaniach naukowych” – piszą lekarze w swoim liście.
Trumna dla chorego płodu
Ginekolodzy apelują, aby rządzący podejmowali decyzje, mając dobro matki ponad dobrem chorego, nieukształtowanego jeszcze płodu.
"Orzeczenie to narusza bowiem prawo każdej Polki do decydowania o własnym ciele oraz przedmiotowo traktuje kobietę jako bezdecyzyjny inkubator, a w skrajnych przypadkach jak trumnę dla śmiertelnie chorego płodu. W tym kontekście nie można być obojętnym, bo obojętność oznacza akceptację takiego stanowiska” – piszą dalej. I podkreślają, że niejasne wydają się im okoliczności wydania tego orzeczenia – bowiem ustawa działała od 1993 roku i nikt wcześniej nie podważał jej konstytucyjności ("Kompromis aborcyjny").
Zawsze wspieramy kobiety
"My, ginekolodzy, jesteśmy dla naszych pacjentek i wspieramy je na wszystkich etapach życia – od momentu narodzin, pierwszej wizyty w gabinecie ginekologa, poprzez rozmowy edukacyjne na temat prokreacji i planowania rodziny, aż po wsparcie w trudach porodu. Jesteśmy z nimi zarówno w tych dobrych chwilach - jak cud narodzin, ale również w tych niełatwych - kiedy wspólnie musimy podejmować najtrudniejsze decyzje.
Dlatego wspieramy kobiety i zawsze będziemy je wspierać. Zawsze!” – zapewniają lekarze.
Jednocześnie ginekolodzy informują, że odbieranie niezbywalnego prawa kobiety do samostanowienia o swoim ciele w przypadku ciężkich wad płodu, niesie za sobą poważne konsekwencje, m.in.:
- skazywanie kobiety na tortury psychofizyczne w przypadku, kiedy płód, który w sobie nosi, obarczony jest ciężką nieuleczalną wadą letalną,
- narażanie zdrowia i życia matki, bowiem rosnący uszkodzony płód, który w każdej chwili może obumrzeć w łonie matki - stanowi czynnik ryzyka sepsy, zakrzepicy oraz krwotoku około porodowego,
- wzbudzanie w milionach Polek, szczególnie w wieku 34+ głębokiego lęku przed zajściem w ciążę, wobec braku możliwości wyboru, w razie zaistnienia ciężkiej wady genetycznej lub rozwojowej,
- kryminalizacja badań prenatalnych, uznanych w całym cywilizowanym świecie za metodę oceny budowy płodu i przewidywanie patologii ciąży,
złamanie zasady, że "twoja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się moja"
- złamanie zasady "Primum non nocere" ("Po pierwsze nie szkodzić")
"Odbierając kobiecie prawo do legalnej terminacji ciąży w przypadku takich wad i zmuszanie jej do urodzenia dziecka, które umrze po porodzie lub będzie nieuleczanie chore jest nieludzkim zmuszaniem jej do oglądania jego cierpienia.
Argumentem Trybunału było prawo każdego człowieka do życia. Wyrok ten nie uwzględnia jednak zupełnie ochrony kobiety, matki, przed cierpieniem i przyglądaniem się bezradnie śmierci swojego urodzonego dziecka. Zapewne będą kobiety na tyle silne, by podjąć to wyzwanie i ponieść krzyż cierpienia, jednak nikt nie ma prawa zmuszania drugiego człowieka do takiego heroizmu" – twierdzą lekarze, którzy podpisali się pod listem.