Zaczęła się jesień, a z nią spadek temperatury na zewnątrz i spadek odporności naszych organizmów. Nagle pojawiają się katar, ból gardła, stan podgorączkowy, kaszel. Zastanawiamy się, czy to zwykłe przeziębienie, grypa, a teraz także obawiamy się koronawirusa. Jak więc po objawach rozpoznać, z jaką chorobą mamy do czynienia? I gdzie najpierw udać się po pomoc? Na te pytania odpowiada doktor Joanna Pietroń, internistka z Centrum Medycznego Damiana.
Doktor podkreśla, że niestety jednoznaczne określenie, z jakim wirusem mamy do czynienia, jest bardzo trudne bez wykonania konkretnych badań. – Poza nagłą utratą węchu i smaku, która też może być nasilona w innych chorobach, trudno wyróżnić jednoznaczne objawy Covidu – wyjaśnia.
– Poza tym 80 proc. zakażeń koronawirusem może przebiegać bezobjawowo lub skąpoobjawowo, pozostałe ciężej, a naprawdę nieliczne bardzo ciężko. Należy mieć świadomość, że pojawienie się u nas danego objawu nie daje stuprocentowej pewności na określenie, z jakim wirusem mamy do czynienia – dodaje.
Przeziębienie
W naszej szerokości geograficznej przeziębienie wywoływać może koło 200 różnych wirusów. Teoretycznie przeziębienie charakteryzuje się niższą temperaturą niż w przypadku grypy czy Covid-19.
– Pojawia się jedynie stan podgorączkowy, uczucie rozbicia, bóle mięśni, osłabienie, kaszel, może to być także utrata węchu, ale człowiek w czasie przeziębienia jest w stanie pracować, normalnie funkcjonować – tłumaczy doktor.
Przeziębienie nie ma tak ciężkiego przebiegu jak grypa, czy Covid. Doktor podkreśla także, że do czasu epidemii koronawirusa przeziębienie nie było traktowane przez ludzi jak choroba.
– Przy przeziębieniu ludzie zazwyczaj nie mają dużego poczucia choroby. Pracodawcy do czasu epidemii nie traktowali przeziębienia jako usprawiedliwienia do dnia wolnego. Dopiero od niedawna pracownicy są wysyłani do domu z najmniejszymi objawami – wyjaśnia.
Grypa a Covid-19
Grypę poznamy przede wszystkim po tym, że objawy uderzą w nas nagle. Nawet po kilku godzinach od pierwszych symptomów pogorszonego samopoczucia możemy być niezdolni do normalnego funkcjonowania.
– Objawy grypy to przede wszystkim wysoka gorączka, bóle mięśni, kaszel, katar, ból głowy. Pacjenci mówią nawet o bólu skóry albo włosów – wyjaśnia Joanna Pietroń.
Jak rozpoznać wirusa, na którego ostatnio jesteśmy wyczuleni najbardziej? Objawem, który najbardziej powinien zwrócić naszą uwagę, jest nagła utrata smaku i węchu. Doktor podkreśla, że pacjenci zakażeni koronawirusem zaczynali czuć się źle kilka dni wcześniej, objawy przychodziły powoli.
– Najpierw pojawiał się u nich kaszel suchy, a potem kaszel mokry. Tak jest zresztą zawsze w przypadku chorób wirusowych. Gorączka może wynosić 37 i pół, 38, 39 stopni – wyjaśnia doktor Pietroń.
Co ciekawe, objawy klasyfikowane jako te pozwalające rozpoznać koronawirusa, zmieniają się w ciągu ostatnich dni i tygodni. Ból gardła nie jest typowym i pierwszym objawem Covidu, ale pojawia się coraz częściej.
– Jeszcze trzy miesiące temu ból gardła nie był podawany przez pacjentów jako objaw Covid-19. Tylko że my nie wiemy, czy pacjent jest zainfekowawany innymi wirusami, te choroby mogą współistnieć. Sama nie jestem w stanie tego ocenić po objawach, pomóc nam mogą badania przesiewowe – wyjaśnia doktor.
Zarówno grypa, jak i przeziębienie czy Covid, mogą być przenoszone drogą kropelkową, konieczny jest bezpośredni kontakt. Każda z chorób ma jednak inny okres wylęgania i zakaźności.
– Grypa i Covid mogą być zakaźne w okresie bezobjawowym 1-2 dni. Zakaźność spada z okresem zakażenia. WHO zaleca minimum 10 dni izolacji lub kwarantanny osoby chorej, lub 3 dni bez gorączki i bez objawów – tłumaczy doktor.
– Czas chorowania w przypadku grypy jest krótszy. Przy przeziębieniu do nasilenia objawów dochodzi po 2-3 dniach, a objawy znikają po 7-10 dniach. Kaszel poinfekcyjny może się utrzymać do 2-3 tygodni, tak samo w grypie – dodaje Joanna Pietroń.
Gdzie szukać pomocy?
Wracamy więc do domu z pracy czy szkoły i czujemy się "nieswojo". Pojawiają się katar, gorączka, kaszel. Co robimy w pierwszej kolejności?
Pierwszym krokiem jest kontakt z lekarzem w formie teleporady. Doktor podkreśla, by obserwować swój organizm i zastanowić się, czy w czasie przeziębień czy grypy czuliśmy się podobnie jak tym razem.
Poza przeanalizowaniem objawów i zmierzeniem gorączki, powinniśmy zwrócić uwagę, czy samopoczucie przywodzi nam na myśl inne choroby wirusowe, z jakimi mieliśmy do czynienia. Może coś nas szczególnie zaskakuje? To klucz do przynajmniej wstępnego założenia, czy mamy do czynienia z Covidem.
Szczyt zachorowań
– Gdy rozmawiam z pacjentami z Covid, to mówią, że mają gorączkę, której niczym nie mogą zbić, czego do tej pory nie odczuli przy żadnej innej chorobie. Zaniepokoić nas powinno coś innego niż zawsze – wyjaśnia.
Doktor tłumaczy także, że w październiku i listopadzie występuje szczyt zachorowań na choroby przeziębieniowe. Ich wirusy są aktywne przy około 4 stopniach,
Szczyt epidemii grypy zaczął się w marcu, ale skończył się szybko dzięki lockdownowi. Teraz jednak już pojawiają się nowe zachorowania także na grypę.
Osoba, która chorowała na Covid, może już nie być zakaźna, ale mieć w sobie szczątki koronawirusa. — Zdarzały się przypadki, gdy ludzie spędzali tygodnie na kwarantannie, ponieważ testy wychodziły dodatnie, mimo że już nie zarażali — wyjaśnia doktor.
Jak się uchronić przed wirusami? Częste mycie rąk, dezynfekcja, noszenie maseczek. Lockdown spowodował, że wiosną wcześniej skończył się sezon grypowy. Zasady zapobiegania Covidowi sprawiły, że mieliśmy mniej zachorowań na grypę i mniej jej powikłań — tłumaczy doktor.
Przykład ten pokazuje, że zachowanie zasad bezpieczeństwa naprawdę może nam pomóc w uniknięciu choroby. Warto więc słuchać specjalistów i zapobiegać zakażeniu na każdy możliwy sposób.