Sezon truskawkowy czas start! Na targowiskach i w marketach pojawiły się już pierwsze, piękne, czerwone i słodkie truskawki. Co ciekawe, niektóre z nich naprawdę są krajowe. Jak je rozpoznać? I czy różni je również skład? Zapytaliśmy eksperta.
Ciepła i słoneczna pogoda sprawiła, że truskawki spod folii oraz włókniny już za kilka dni będą gotowe do zbioru, a niektóre gospodarstwa mogły zebrać owoce wcześniej. Dla handlarzy to świetna wiadomość - cena polskich truskawek na początku maja jest naprawdę wysoka. Jak informuje portal WP Finanse, za kilogram musimy zapłacić ok. 20 zł.
Ładne, ale czy smaczne?
Tymczasem zagraniczne truskawki, które w plastikowych opakowaniach mogliśmy spotkać w marketach już jakiś czas temu, są obecnie znacznie tańsze. Sytuacja ta prowokuje handlarzy do oszustwa - ponieważ w tej chwili owoce wyglądają, jak krajowe, sprzedają je w zawyżonej cenie z fałszywą informacją o ich pochodzeniu. Jak tłumaczy rzecznik Rynku Hurtowego Bronisze, Małgorzata Skoczewska w rozmowie z WP Finanse, polskie truskawki rozpoznamy po kolorze. Są nieco jaśniejsze, bardziej czerwone i mniejsze. Importowane będą bordowe i nie tak twarde, jak nasze polskie. Największe dostawy truskawek są z Hiszpanii, Węgier oraz Grecji.
Choć wyglądem mogą wywołać wątpliwości, nikt nie pomyli ich smaku. Polskie truskawki każdy z nas rozpozna na podniebieniu z zamkniętymi oczami. Dlatego możemy przeżyć spore rozczarowanie, gdy sięgniemy po krajowe truskawki spod folii. - Mimo że owoce zerwane wcześniej dojrzeją, to nie zyskają już takiego aromatu i smaku niż te, które doczekały dojrzałości na krzaku w pełnym słońcu. Z tego powodu wstrzymałabym się z odtrąbieniem rozpoczęcia sezonu truskawkowego. Owoce, które w tej chwili dostępne są w sklepach, nie są trujące, ale ponieważ jest początek maja, będą mniej smaczne niż truskawki, które pojawią się za kilka tygodni - wyjaśnia dietetyczka z poradni Dietosfera, Ewa Sypnik-Pogorzelska.
"Polskie" nie równa się "zdrowe"
Co ciekawe, również nasze przekonanie o tym, że nasze polskie jest jakościowo lepsze od zagranicznego nie jest uzasadnione. - Wszystkie wartości, które znajdziemy w tabelach są uśrednione mówi Ewa Pogorzelska-Sypnik. Wpływ na skład truskawek ma m. in. odmiana, sposób nawożenia, system podlewania, bo im więcej podlewamy tuż przed zbiorem, tym owoc ma w sobie więcej wody, a tym samym mniej intensywny smak. Dzięki temu jednak owoce są ładniejsze.
- Dlatego powstrzymałabym się od werdyktu czy polskie truskawki majowe pod folii są zdrowsze niż truskawki, które dojrzały w greckim słońcu. Z jednej strony nasze krajowe nie miały zbyt wiele kontaktu ze słońcem, z drugiej zaś te zagraniczne musiały zostać w jakiś chemiczny sposób zabezpieczone przed podróżą - by przyjechały apetyczne, niepoobijane, jędrne - tłumaczy dietetyczka.
Czy to jednak wystarczający powód, by w maju odmawiać sobie truskawek? Według naszego eksperta dokładna zawartość pestycydów we wszystkich owocach bez oficjalnego certyfikatu i unijnego logo z listkiem stoi pod znakiem zapytania. Z pewnością majowymi truskawkami z Polski czy zagranicy nikt się nie otruje, natomiast jeśli chcemy mieć pewność, że nie przepłacamy warto zaczekać, by nie mieć wątpliwości, że nasze ulubione owoce nie przebyły dalekiej drogi i dojrzały w pełnym polskim słońcu.