Nie przewoźcie dzieci w kurtach czy kombinezonach!
– Daj spokój, to tylko dwa kilometry – odpowiedziała mi znajoma, gdy delikatnie zwróciłam jej uwagę, że może warto ściągnąć małemu kurtkę przed wsadzeniem go do fotelika. Innym razem od mamy trójki maluchów usłyszałam: „Jazdy dwie minuty, a wiesz ile to czasu? Tak każdego ubierać, rozbierać, znów ubierać…”
Przyznaję, mi też się zdarzyło i wstyd mi cholernie. Oczywiście, że z lenistwa, bo: Jedziemy do sklepu tuż za rogiem – taki miałam argument. Ale nie o moje osobiste odczucia teraz tu chodzi, a o bezpieczeństwo moich dzieci. Jak mogłam tak ryzykować? Nie od razu miałam świadomość, jak bardzo ryzykuję.
Przypuszczam, że wiele z was pomyśli: Eee, co ona tak panikuje? A myślcie sobie, co chcecie, ale jeśli macie, chociaż odrobinę rozsądku, to dostrzeżecie fakty. Gdy dochodzi do poważnej kolizji, to ryzyko utraty życia, czy doświadczenie poważnego uszczerbku na zdrowiu przez dzieci przewożone w kurtkach, czy kombinezonach jest ogromne. To smutny wniosek, który pokazują wszelkie statystyki.
Dlaczego przewożenie dzieci w kurtkach może być niebezpieczne?
Dodatkowe warstwy mogą potencjalnie stworzyć sporą lukę pomiędzy pasem a ciałem dziecka. Oznacza to, że w wypadku, uprząż nie będzie wystarczająco blisko przylegała do ciała, by prawidłowo je przytrzymać.
Rzecznik organizacji Good Egg Safety Car, dla mirror.co.uk powiedział: "Jesteśmy wiodącą inicjatywą sprawdzającą foteliki w Wielkiej Brytanii i w tym roku sprawdziliśmy ich prawie 3500. Okazało się, że nieprawidłowo zamontowanych było aż 71%".
Jeśli masz obawy, że twoje dziecko zmarznie w nienagrzanym aucie, zawsze zabierajcie ze sobą kocyk. Foteliki są tak skonstruowane i obszyte takimi materiałami, że na pewno maluchowi szybko zrobi się cieplutko w plecki (w kombinezonie mogłoby się zgrzać nie na żarty). Pasy zapnij tak, by przylegały do ciała malucha, a potem okryj go mięciutkim materiałem.
Pamiętaj, że przewożąc dziecko w kurtce, istnieje ogromne ryzyko, że w trakcie wypadku pasy nie przytrzymają go na miejscu.