Jesteście na wakacjach, pogoda dopisuje i w końcu decydujesz, że to już. Naukę pływania czas zacząć! Najlepiej, żeby poszło szybko, sprawnie i co najważniejsze bezpiecznie. Ale czy w rękawkach oznacza bezpiecznie?
Czytałam ostatnio bardzo ciekawy wpis na blogu Matka jest tylko jedna i odnoszę wrażenie, że dzisiejsi rodzice zapominają o podstawowych zasadach nauki pływania. Chcąc zapewnić swoim dzieciom jak najbezpieczniejszy start w wodzie, pokładają zbyt dużą wiarę w zdradliwych pomocach typu rękawki, makaroniki czy kamizelki. W odpowiedzi na te obawy pozwolę sobie przytoczyć słowa autorki tego bloga:
Zanim puścisz swoje dziecko do wody, zamiast o rękawkach czy kole ratunkowym, powinnaś więc pomyśleć o tych kilku rzeczach:
1) Im wcześniej tym lepiej
Niemowlęta posiadają naturalną umiejętność poruszania się w wodzie, którą nabyły w trakcie życia płodowego. Do około 8 miesiąca życia utrzymuje się u nich wrodzona zdolność do wstrzymywania oddechu, w momencie zanurzania głowy pod wodę. Warto więc zastanowić się nad tym, by jak najwcześniej zabrać malucha na basen. Wielu rodziców decyduje się na rozpoczęcie nauki pływania, już w 3 miesiącu życia dziecka.
Nie należy jednak spieszyć się z wejściem do wody. Maluch powinien mieć okazję do zapoznania się z nowym miejscem. Jeśli zdecydujemy się na tak wczesny start, powinniśmy to robić w miarę regularnie. Dzięki temu wczesne odruchy poruszania się w wodzie, zostaną zachowane, a przez to w późniejszym okresie maluch szybciej nauczy się pływać.
W Stanach Zjednoczonych panuje moda na uczenie dziecka odpowiedniego zachowania w momencie, gdy wpadnie do wody. Dla postronnego obserwatora wygląda to mniej więcej tak, jakbyśmy po prostu wrzucali dziecko do wody, a ono samo uczy się swobodnego utrzymywania się na niej. Nie jest to zapewne metoda dla wszystkich, ale podobno przynosi bardzo dobre rezultaty.
2) Oswój dziecko z wodą
Zanim wybierzemy się z dzieckiem na basen, a zwłaszcza w przypadku kiedy maluch ma wyraźne obawy przed przed wodą, powinniśmy go z nią oswoić. Najlepszym sposobem jest wspólna zabawa w brodziku. W takim miejscu dziecko powinno czuć się bezpiecznie.
3) Dobre ale na chwilę
Głównym motorem popychającym rodziców do sięgnięcia po rękawki jest bezpieczeństwo. Pokładanie jednak zbytniej ufności w takich przyborach, może być zgubne.
4) Zdradliwe pomoce
U dzieci często korzystających z rękawków czy makaroników, stwierdza się nadmierne zaufanie do tych przedmiotów, co może stanowić zagrożenie podczas pobytu na głębokiej wodzie. Z rękawów może na przykład zejść powietrze, a pozostałe pomoce mogą się wyślizgnąć.
5) Odpowiednie miejsce
Myśląc o wakacjach nad wodą musimy zastanowić się nad tym, czy jest to odpowiednie miejsce do nauki pływania. W morzu, sporą przeszkodą mogą okazać się fale. Jeziora, choć nieco spokojniejsze, także nie są bez wad. Problem polega na tym, że nie widać w nich dna. Osoby, które boją się wody, czują się znacznie lepiej gdy widzą co mają pod nogami, bo to daje im poczucie bezpieczeństwa. Dlatego najlepszym miejscem do nauki pływania jest basen, a jeśli nie ma go pod ręką, spróbujmy przynajmniej trzymać się brzegu.
Żadna zabawka nie sprawi, że wasze dzieci będą się bezpiecznie bawić w wodzie. Żadne koło ratunkowe ani kamizelka nie zapewni wam stuprocentowej pewności, że dziecko się w wodzie nie utopi. Nic nie uchroni was przed wodą oprócz umiejętności oraz tego, jak się w niej zachowujecie. Sorry.Czytaj więcej
Aleksandra Lorenc-Gawrych
Instruktorka nauki pływania dla dzieci i niemowląt
Jeśli decydujemy się na korzystanie z pomocy przyborów do pływania, powinniśmy zwrócić uwagę na to, co chcemy osiągnąć. W przypadku, gdy chodzi nam o to, by dać dziecku odrobinę swobody lub samemu trochę odpocząć, od ciągłego trzymania malucha na rękach, rękawki czy kamizelka są jak najbardziej ok. Z punktu widzenia nauki pływania, tego typu pomoce zamiast ułatwić raczej utrudniają poruszanie się w niej.
Należy także pamiętać by rękawków nie zakładać zbyt szybko. Absolutnie niedozwolone jest zakładanie ich przed ukończeniem pierwszego roku życia dziecka. Stawy barkowe takich maluchów nie są jeszcze dostatecznie wykształcone i może dojść do groźnych powikłań.