Chociaż wirus grypy szaleje na dobre, w wielu szkołach nie ma połowy uczniów, a przedszkola świecą pustkami - oficjalnie nie mówi się o epidemii.
"Mój syn chodzi do największej szkoły podstawowej i w klasach były takie pustki, że zamknęli szkołę" - mówi mieszkanka niewielkiego miasta.
"Pracuje codziennie od 10 do późnych godzin nocnych. Jeżdżę do pacjentów nawet o 2 w nocy. To jakaś epidemia. Od 10 lat nie widziałam czegoś takiego" - usłyszałam od pediatry.
Tym razem droga od grypy do jej powikłań nie jest tak długa i coraz więcej dzieci dostaje zapalenia płuc.
"Mój syn wrócił z przedszkola z typowymi objawami grypy. Wieczorem nawet była lekka poprawa, za to na drugi dzień-o wiele gorzej! Gdy przyjechał lekarz pediatra i powiedział nam, że to zapalenie płuc zrobiło nam się słabo. Dostaliśmy antybiotyk z informacją, że jak nie będzie poprawy za kilka dni, to szpital... Mam w domu jeszcze maleńkie dziecko i byłam przerażona. Kilka dni później, ona też dostała antybiotyk. Nie było wyjścia. Wyglądała na jeszcze bardziej chorą od syna. Nie spała w nocy prawie wcale, kaszel był straszny, katar nie pozwalał jej oddychać. Nie nadążałam z oczyszczaniem noska. I po 5 dniach nadal temperatura potrafiła wynosić 39 stopni. Większość dzieci moich znajomych ma teraz zapalenie płuc, ale nasze dzieci nie widziały się od miesięcy, a nawet mieszkają w innych miastach. "- opowiada mama z Warszawy.
Na zapalenie płuc zaczynamy chorować wtedy, gdy wirus grypy dostanie się do płuc uszkadzając nabłonek pęcherzyków płucnych. Najczęstsze objawy to: Uporczywy kaszel, gorączka, gęsty katar, przyspieszony oddech, bóle mięśni. U niemowląt, niemal w 100 % przypadków, wymaga to pobytu w szpitalu.
Brzmi to groźnie? Każda z nas wolałaby uniknąć hospitalizacji, ale w wypadku tej choroby, to lepsze rozwiązanie dla bezpieczeństwa naszego dziecka. W razie jakichkolwiek komplikacji na miejscu jest cały personel medyczny. Reakcja, na ewentualne pogorszenie stanu zdrowia dziecka, będzie błyskawiczna.
Starsze dzieci mogą być leczone w domu Przy wirusowym zapaleniu płuc, podaje się dzieciom leki na katar, kaszel, żeby załagodzić objawy choroby. Wskazane są również inhalacje. Warto zaopatrzyć się w profesjonalny inhalator. Jednorazowo, może to nie być mały wydatek, ale niestety nasze dzieci jeszcze nie raz zachorują i będzie nam przydatny częściej, niż z początku sądziliśmy. Przyda się także rodzicom. Warto też oklepywać dziecko, by pomóc mu w pozbyciu się wydzieliny. Z kolei, zapalenie płuc bakteryjne-wymaga antybiotyku, który przyjmuje się zwykle 7-10 dni.
Zapalenie płuc to niebezpieczna choroba, a najgorzej przechodzą ją dzieci i osoby starsze. Ich odporność jest znacznie niższa, niż u przeciętnego dorosłego człowieka. W tym wypadku, nie wolno nam zapomnieć o dłuższym okresie rekonwalescencji i w konsultacji z lekarzem, zastosowaniu terapii wzmacniającej odporność. Pamiętajmy o regularnym wietrzeniu, sprzątaniu, częstej zmianie odzieży, lekkostrawnych posiłkach. Chrońmy dziecko przed przegrzewaniem! I przygotujmy na dłuższą przerwę od przedszkola czy szkoły.