Nie da się ich układać w biegu, trzeba klapnąć przy stole lub na dywanie i przez chwilę skupić na tworzonym właśnie obrazku. Wysiłek praktycznie żaden, no może poza koncentracją i ćwiczeniem spostrzegawczości, ale to jeszcze da się przeżyć.
Kolejna propozycja z cyklu "siedzimy i dłubiemy razem". Z klockami w ręce nie można fikać koziołków i bawić się w berka, choćby z racji tego, że nadepnięcie na jakiś element grozi ogromnym bólem. Z troski o stopy lepiej budować zamki, samochody lub statki kosmiczne w pozycji siedzącej.
Jako klient salonu fryzjerskiego, możemy prosić o najdziksze fryzury i całkowicie oddać się w ręce małego stylisty lub stylistki. Taki masaż głowy może okazać się nawet całkiem relaksujący. Odradzamy jednak wałki, prostownice i lokówki - co dziecięcymi rączkami zakręcone, może okazać się na zawsze stracone.
Pyszny obiadek, a po nim deser ugotowany w najlepszej udawanej kuchni w całym mieście i podany na najszlachetniejszej plastikowej zastawie- któż by się oparł takim delicjom?
A skoro śpiąca/ śpiący, to musi się położyć! Najlepiej na miękkiej kanapie lub wygodnym łóżku. Teraz tylko leżeć, spać i czekać na ratunek wymarzonego księcia lub księżniczki. Oby jechali z bardzo daleka…
Może zainteresować cię także: 5 zabaw na uspokojenie i relaksację. Pomogą zapanować nad energią malucha
W szpitalu, wiadomo, obowiązuje spokój i przymusowe leżenie w łóżku. Co najwyżej można dać się zbadać, zmienić opatrunek, a nawet otrzymać udawany zastrzyk. Co do posiłków, to standard można zachować domowy.
Czeka w swojej wieży (fotelu?) i cóż może zrobić - póki książę nie nadjedzie poczyta książkę lub obejrzy coś w telewizji. Jakoś trzeba ten czas spędzany w wysokiej wieży zagospodarować.
Telewizja to marny sposób na zajmowanie czasu dzieciaków, ale jeśli film wybierzemy starannie (zamiast bezmyślnie wgapiać się w co popadnie) i będziemy oglądać go wszyscy razem, to takie domowe seanse mogą być fajną, rodzinną rozrywką, która nie tylko pozwoli na chwilę odpoczynku, ale też będzie budować więzi i tworzyć wspomnienia.
W bibliotece nie można krzyczeć i biegać między półkami, a w czytelni to już szczególnie trzeba zachować spokój. Można za to przeglądać książeczki, czytać je wspólnie z rodzicem albo spróbować samodzielnie opowiedzieć historię na podstawie ilustracji.