Na zdjęciu widać kobietę z zamkniętymi oczami, która przytula swoje dziecko
Każda mama ma prawo do własnego życia storyblock.com

Kochasz swoje dziecko z całych sił, ale czasem tęsknisz za sobą sprzed macierzyństwa? To normalne. Bycie mamą to ważna rola, ale nie jedyna, jaką pełnisz w życiu. Chęć powrotu na chwilę do swoich pasji, pracy czy spokojnej kawy nie czyni cię gorszą mamą – przeciwnie, pozwala być szczęśliwszą i bardziej uważną dla dziecka.

REKLAMA

– Kocham swoje dziecko najbardziej na świecie. To uczucie jest głębokie, instynktowne i niepodważalne. Ale czy to oznacza, że każda minuta mojego życia w roli mamy jest usłana różami? Że zawsze mam ochotę śpiewać kołysanki, piec muffinki i czytać książeczki dla dzieci? Nie. I mówię to głośno – mam prawo czasem nie lubić bycia mamą. Mam prawo tęsknić za sobą sprzed tego czasu – pisze Magda.

Macierzyństwo nie kasuje dotychczasowej tożsamości

Gdy na świecie pojawia się dziecko, wiele osób oczekuje, że kobieta odda się macierzyństwu w stu procentach, zapominając o tym, kim była wcześniej. Tymczasem ja nie przestałam być sobą w chwili, gdy urodziłam. Nadal jestem kobietą, która ma pasje, marzenia, przyjaciół, pracę, a czasem też potrzebę ciszy i czasu tylko dla siebie – kontynuuje Magda.

Są mamy, które chcą łączyć macierzyństwo z pracą, ale też takie, które nie mają takiej potrzeby. I każda z tych postaw jest w porządku. – Chcę być obecną, kochającą mamą, ale nie zamierzam z tego powodu składać w ofierze całej swojej osobowości. Bo wtedy – paradoksalnie – miałabym dziecku mniej do zaoferowania – pisze.

Tęsknota za "sobą" jest normalna

– Czasem tęsknię za tym, żeby w spokoju wypić kawę, pójść do kina bez planowania opieki, spędzić cały dzień w pracy twórczej czy podróży służbowej. Nie dlatego, że nie kocham swojego dziecka. Wręcz przeciwnie – kocham je tak bardzo, że chcę być mamą w dobrej kondycji psychicznej. A to wymaga, żebym czasem mogła być po prostu sobą. Odpoczęła od tych codziennych obowiązków rodzicielskich – dodaje nasza stała czytelniczka.

Społeczne tabu i wyrzuty sumienia

Niestety, wciąż istnieje przekonanie, że dobra mama to ta, która żyje sprawami dziecka 24 godziny na dobę. Jeśli powiesz, że masz ochotę odpocząć od macierzyństwa – choćby na kilka godzin – to zapewne usłyszysz teksty typu: "To po co w ogóle chciałaś mieć dziecko?".

Takie słowa potrafią boleć i powodować wyrzuty sumienia, które tak naprawdę są zupełnie niepotrzebne. Przecież bycie mamą to tylko jedna z ról, jakie pełnimy. Ważna, wyjątkowa, ale nie jedyna.

Szczęśliwa mama to lepsza mama

Ten trochę wytarty już slogan, ma w sobie dużo prawdy. Chwilowe "odłączenie" od roli rodzica daje tak potrzebny oddech. Pozwala zatęsknić, nabrać dystansu, wrócić do dziecka z nową energią. To nie egoizm – to zdrowy rozsądek. Dziecko zyskuje wtedy mamę, która potrafi być cierpliwsza, uważniejsza, bardziej radosna.

Mamy, które myślą podobnie – nie jesteście same

Jeśli czasem czujesz, że chcesz być na chwilę tylko sobą – to jest w porządku. Nie odbiera ci to miłości do dziecka ani prawa do nazywania siebie dobrą mamą. To oznacza jedynie, że jesteś człowiekiem, który oprócz opieki nad kimś innym ma też swoje własne potrzeby. I – tak jak Magda – masz pełne prawo je realizować – bez tłumaczenia się i bez poczucia winy.