Małe AGD, wielka różnica! Jak funkcjonalny czajnik może ułatwić nam życie?

Redakcja MamaDu
26 marca 2025, 15:02 • 1 minuta czytania
Kojarzycie to uczucie, kiedy zabiegany, zabity obowiązkami pod korek, dzień może uratować tylko kubek najlepszej herbaty albo kawy? I to drugie, kiedy wymarzona, wyczekiwana filiżanka ulubionego naparu nie smakuje tak, jak powinna, a wam usta wykrzywiają się w podkówkę, jak waszemu trzyletniemu dziecku, bo właśnie straciliście najcenniejsze minuty tego dnia? Jeśli tak, to mamy dla was urządzenie, które pozwoli, przynajmniej częściowo, zminimalizować ryzyko takiego zawodu: czajnik Calm marki Russell Hobbs. 
Fot. materiały prasowe
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Zanim pomyślicie: “Ale jak to, czajnik? Jak niby można zrewolucjonizować gotowanie wody?” po prostu na niego popatrzcie. A potem przejdziemy do szczegółów. 

Estetyka, która cieszy oko

Nie da się ukryć: czajnik Calm jest piękny. Matowe szkło, miedziane detale, podświetlenie w sześciu kolorach – to urządzenie, które nie tylko działa, ale też wygląda. Z powodzeniem może stać się ozdobą każdej kuchni: zdecydowanie zrobi wrażenie, gdy pojawią się goście.

Na pierwszy rzut oka można więc stwierdzić, że Calm marki Russell Hobbs to coś więcej niż zwykłe urządzenie – to mały luksus, na który warto sobie jednak pozwolić nie tylko ze względów estetycznych. Dlaczego? Już odpowiadamy. 

Co wyróżnia czajnik Calm na tle innych?

Oszczędza czas, nerwy i daje chwilę dla siebie

W ciągu dnia nasze myśli bywają w pięciu miejscach naraz – praca, dzieci, zakupy, deadline'y… A w międzyczasie: próba złapania oddechu z filiżanką kawy lub herbaty. Jeśli macie problem z tym, aby zatrzymać się choćby na moment, czajnik Calm będzie waszym sprzymierzeńcem. 

Nie tylko szybko zagotuje wodę, ale zrobi to cicho. I mamy tu na myśli prawdziwą ciszę: taką, która nie obudzi nawet najbardziej wyczulonego na nieproszone dźwięki drzemiącego noworodka. Nie mówiąc już o zakłócaniu ważnej rozmowy telefonicznej.

Perfekcyjna temperatura dla każdej herbaty i kawy

Nie każda herbata lubi wrzątek - niby to wiemy, ale zastanówcie się, kiedy ostatnio czekaliście przepisowe cztery minuty od “pstryknięcia” czajnika, do zalania torebki z zieloną herbatą? Raczej nie na co dzień, kiedy po skończonej pracy macie zamiar biec po dzieci do przedszkola. 

A nie da się ukryć, że parzenie lekko ostudzoną wodą ma ogromne znaczenie dla jakości naparu - zarówno tego herbacianego, jak i kawowego. Zielone i białe herbaty parzone w zbyt gorącej wodzie robią się gorzkie. A kawa? Parzona wrzątkiem smakuje jakby była przypalona. 

Calm ma precyzyjną regulację temperatury co 5°C. Możecie więc ustawić temperaturę tak niską, jak  40°C. Oczywiście, jeśli chcecie, woda zacznie też bulgotać w przepisowych  100°C. 

Możliwość tak precyzyjnej kontroli temperatury daje wam jednak pewność, że przygotujecie  idealny napój - bez domysłów i stresu.

[Psst, świeżo upieczona mamo: jeśli to czytasz, musisz wiedzieć, że Calm jest wręcz stworzony do podgrzewania wody na mleko modyfikowane. Tak tylko mówimy.]

Funkcja podtrzymania temperatury: koniec z gotowaniem tej samej wody dwa razy

Ile razy zaparzaliście herbatę tylko po to, by przypomnieć sobie o niej pół godziny później? Klasyk. Właśnie dla takich dni istnieje Calm. 

Dzięki funkcji podtrzymania temperatury, czajnik marki Russell Hobbs utrzymuje ciepło przez 15 minut. To naprawdę ogromne ułatwienie w codziennym chaosie - zdecydowanie będziecie z tej funkcji korzystać. 

Relaksujące dźwięki: detal, który robią różnicę

Czy wasz czajnik śpiewa? Być może, jeśli posiadacie staromodny model z gwizdkiem. Calm nawiązuje do tradycji swoich szacownych pradziadków, ale w iście nowoczesny sposób. Kojące dźwięki wydobywają się z niego przez cały czas gotowania się wody. 

Możecie powiedzieć, że to przyjemny, ale niekonieczny detal. Jasne. Ale czyż nie z takich małych detali zbudowane są przyjemności? A w dniu, kiedy świat pędzi, jak szalony, być może potrzebujecie właśnie takiego uspokajającego sygnału? Melodii, która powie: “To jest twój moment”. Chociaż na minutę.

Dotykowy panel i wyświetlacz: nowoczesność, która nie przytłacza

Panel dotykowy nie jest elementem, który kojarzymy z czajnikiem. Niemniej jednak w tym przypadku jest on zdecydowanie potrzebny: wystarczy jedno dotknięcie, by zmienić temperaturę lub uruchomić funkcję relaksujących dźwięków. Panel jest intuicyjny, a wyświetlacz czytelny – nawet wtedy, gdy, półprzytomni, próbujecie zaparzyć kawę o 5:30 rano. 

Calm to “tylko” czajnik - zgadza się. Z drugiej strony, to również sprzęt, który idealnie wpisuje się w potrzeby osób zapracowanych, zabieganych, ale też świadomych tego, jak ważne są drobne chwile przyjemności. Czy nie zasługujemy na odrobinę luksusu w codziennej bieganinie? Jasne, że tak.