Ma 25 lat, uczy w szkole i oszczędza 8 tys. zł miesięcznie. W Polsce to science fiction
Miesięcznie oszczędza równowartość 8 tys. zł
Lara Schubert to młoda nauczycielka, która od sześciu miesięcy pracuje jako stażystka w wiejskiej szkole podstawowej w Saksonii. Choć jej pensja podstawowa wynosi około 7,3 tys. zł, do tego dochodzi specjalny dodatek w wysokości 5 tys. zł, co daje jej łączną kwotę około 10,5 tys. zł miesięcznie. To, co wyróżnia ją spośród nauczycieli w Polsce, to sposób, w jaki zarządza swoimi wydatkami. Dzięki niskim kosztom życia na wsi, Lara może odkładać równowartość prawie 8 tys. zł miesięcznie.
Warto zauważyć, że Lara korzysta z dotacji rekrutacyjnej, która stanowi dla niej dodatkowe wsparcie finansowe za decyzję o pracy w mniej atrakcyjnej lokalizacji, z dala od dużych miast. W zamian za zobowiązanie do przepracowania pięciu lat w tym regionie dostaje dodatkowe 1200 euro (ok. 5 tys. zł) miesięcznie. To kwota, którą młoda nauczycielka odkłada, nie wykorzystując jej, dopóki nie będzie pewna, czy na pewno zdecyduje się zostać w tej okolicy na stałe.
– Oszczędzam około 1920 euro (8 tys. zł) miesięcznie. Nie wydaję jednak obecnie 1200 euro dodatku. Musieliśmy zobowiązać się do pozostania w kraju przez pięć lat po zakończeniu stażu. Gdybym w pewnym momencie zdecydowała się na powrót do Lipska, musiałabym zwrócić całą kwotę. Ponieważ nie mam jeszcze pewności, na razie nie ruszam tych pieniędzy – powiedziała w wywiadzie.
W Polsce to by było coś surrealistycznego – tu raczej nie spotkamy nauczycieli, którzy odkładają takie kwoty, nie mówiąc już o programach wsparcia finansowego dla młodych nauczycieli.
Młoda nauczycielka ma szczęście, że mieszka u swoich dziadków, którzy nie tylko oferują jej wsparcie emocjonalne, ale także możliwość zaoszczędzenia na czynszu. Wydaje jedynie około 100 euro miesięcznie na prąd, wodę i jedzenie, co pozwala jej przeznaczyć większość wynagrodzenia na oszczędności. Z kolei, za samochód i benzynę płaci około 80 euro miesięcznie, a kolejne 100 euro wydaje na prywatne ubezpieczenie zdrowotne. Płaci też 300 euro na prywatny program emerytalny.
Po zakończeniu stażu jej pensja wzrośnie
Po zakończeniu stażu Lara może liczyć na pensję na poziomie 18 tys. zł brutto miesięcznie. Takie wynagrodzenie w Polsce jest raczej nieosiągalne, szczególnie dla nauczycieli, którzy dopiero rozpoczynają swoją karierę zawodową. Zapytana, co sądzi o takim wynagrodzeniu, powiedziała:
– Myślę, że to uzasadnione. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, co nauczyciele wciąż muszą robić w tle. Nie jest to łatwa praca i wciąż istnieje ogromny niedobór nauczycieli – powiedziała.
Trudności w pracy nauczyciela
Jednak życie nauczyciela to także ciągłe wyzwania. Lara przyznaje, że nie zawsze jest łatwo. Brakuje jej doświadczenia, a praca z dziećmi nie zawsze jest prosta i bywa wyczerpująca.
Choć Lara nie jest do końca zadowolona z systemu edukacyjnego, czuje satysfakcję, gdy widzi efekty swojej pracy.
– Uwielbiam, kiedy widzę, jak w dzieci się uczą i rozumieją. Wspaniale jest wiedzieć, że odegrałam w tym swoją rolę. Ponieważ dużo uczę w pierwszej klasie, gdzie dzieci uczą się czytać, matematyki i pisać, takie momenty zdarzają się szczególnie często – mówi.
Nie da się ukryć, że zarobki Lary są znacznie wyższe niż te, które oferowane są w Polsce. Oczywiście, warunki życia w Niemczech, jak niższe koszty utrzymania na wsi, mieszkanie u dziadków, czy dodatkowe wsparcie finansowe dla nauczycieli, pozwalają jej na odkładanie znacznych kwot. W Polsce pensje nauczycieli wciąż pozostawiają wiele do życzenia.
Warto zadać sobie pytanie, co może zrobić Polska, by nauczyciele – zwłaszcza młodsze osoby zaczynające swoją karierę – mieli warunki, które umożliwią im nie tylko satysfakcję zawodową, ale i poczucie bezpieczeństwa finansowego, które pozwoli im spokojnie planować przyszłość.