Chłopiec z lalką rozgrzewa do czerwoności. Tak niszczymy nasze dzieci

Klaudia Kierzkowska
22 stycznia 2025, 11:55 • 1 minuta czytania
To, na kogo wyrośnie i jak będzie radziło sobie w życiu nasze dziecko, zależy głównie od nas, rodziców. To my w dużej mierze jesteśmy odpowiedzialni za jego przyszłość, sukcesy edukacyjne i zawodowe. Zatem co zrobić, by wiodło mu się w życiu jak najlepiej? Na pewno nie to.
Czy dziewczynka może bawić się samochodem, a chłopiec lalką? fot. nadtochiy/123rf
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Co zrobić, by wychować samodzielne, zaradne, odpowiedzialne i (uwaga!) tolerancyjne dziecko? Wytycznych, punktów i podpunktów jest cała masa, ale w moim odczuciu najważniejsze jest, by dać mu dobry przykład. By nakierować na ścieżkę możliwie najmniej wyboistą i krętą. A prostą, oświetloną promieniami słońca i przepełnioną życiową mądrością.


Dobre wychowanie, czyli jakie?

Często słyszę zarzuty zaadresowane w kierunku dzieci i ich rodziców. "Ale ten twój syn jest rozpieszczony", "Ale ta twoja córka jest marudna" – mogłabym tak wymieniać bez końca. Wydawanie osądów, rzucanie oskarżeń łatwo nam przychodzi. Chyba nie przesadzę, że niektórzy dawanie tych "cennych" rad traktują jak sport narodowy.

Od dzieci wymagamy dobrego zachowania (dobrego, czyli jakiego?). Chcemy, by były grzeczne, uczynne, empatyczne i uśmiechnięte. By podzieliły się zabawką na placu zabaw, ustąpiły, kiedy jest taka potrzeba i z szacunkiem odnosiły się do starszych.

Niby dobrze, niby nie mamy złych zamiarów, ale często zawieszamy poprzeczkę tak wysoko, że jest nie do przeskoczenia. A co z naszą poprzeczką, naszym wychowaniem i zachowaniem? Dajemy sobie więcej przyzwoleń i luzu? Dlaczego tak często zapominamy, że to my, rodzice, jesteśmy dla naszych dzieci największym przykładem?

O tolerancji, empatii i równości jest jeden ze wpisów opublikowanych na portalu Threads.

Chłopiec i dziewczynka

Użytkowniczka @mama_pedagog_viola poruszyła temat, który od dłuższego czasu nie daje mi spokoju i siedzi w mojej głowie.

"Dlaczego kiedy dziewczynka bawi się samochodami – społeczeństwo to akceptuje (moja córka ma całą kolekcję). Kiedy kolega córki bawi się z lalkami w wózku dziadkowie obawiają sie czy nie wyrośnie na 'pe…ła'?" – czytam (pisownia oryginalna) i dostrzegam w tych słowach mnóstwo prawdy.

Niestety, ale nie ma tu przerostu formy nad treścią. Niejednokrotnie słyszałam, że chłopiec nie powinien bawić się lalkami, koralikami, świecidełkami ani takim zabawkowym żelazkiem czy zestawem garnków. Wydaje mi się, że takiego zdania najczęściej są osoby starszego pokolenia, które mają utarte schematy i za nic w świecie nie chcą zmienić poglądów.

"Jak stwierdziłam że może córce kupić autko z jakiejś okazji to od razu była reakcja że to dziewczynka i jak to tak?" – komentuje jedna z mam (pisownia oryginalna), a ja czuję złość i niesprawiedliwość.

Bo z jednej strony wymagamy od dzieci szacunku, empatii i zrozumienia, a z drugiej sami nie dajemy im dobrego przykładu. Czy fakt, że chłopiec będzie woził lalkę w wózku, powinien być tak źle postrzegany? A co w tym złego, niepokojącego, krzywdzącego?

Sądziłam, że jeśli już się kogoś czepiają (oni, nie ja), to chyba najczęściej chłopców, jednak po przeczytaniu komentarza opublikowanego pod wpisem, to już sama nie wiem, jaka jest prawda. Jedno jest pewne: społeczeństwo powinno być bardziej otwarte i mniej rygorystyczne. Bo dziecko to tylko dziecko, które tak naprawdę ma prawo bawić się taką zabawką, która mu się podoba.

Czytaj także: https://mamadu.pl/160978,dzieki-tym-sposobom-nauczysz-dziecko-tolerancji-wystarcza-trzy-kroki