Rodzice przedszkolaków nadal się nie nauczyli. Dzień Dziadków dowodem na to

Martyna Pstrąg-Jaworska
20 stycznia 2025, 12:08 • 1 minuta czytania
W styczniu swoje święto obchodzą babcie i dziadkowie. Z tej okazji w żłobkach, przedszkolach, a czasami też szkołach organizowane są obchody uroczystości. W przedszkolu, do którego chodzi dziecko naszej czytelniczki, świętowanie odwołano. Rodzice są wściekli i nie rozumieją, że to dla dobra seniorów.
Przełożenie terminu uroczystości dla dziadków wkurzyło rodziców. fot. Adam Burakowski/REPORTER/EastNews
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Świętowanie będzie w lutym

Na naszą redakcyjną skrzynkę trafił mail od mamy przedszkolaka: "Decyzja o przełożeniu Dnia Dziadków na luty (bo zaraz w kolejnym tygodniu zaczynają się ferie) wywołała w naszym przedszkolu burzę – nie dlatego, że większość dzieci jest chora na grypę, ale dlatego, że nie odbędzie się w styczniu. Rodzice są oburzeni, jakby to termin uroczystości był ważniejszy niż zdrowie dziadków.


Połowy dzieciaków i tak nie ma, więc dziadkowie i tak by nie przyszli. A przedszkole obecnie przypomina oddział zakaźny. Wiele dzieciaków kaszle, kicha, a nauczycielki walczą o utrzymanie jakiejkolwiek higieny. Mimo to niektórzy rodzice uważają, że przesunięcie święta to przesada.

A przecież to ci najstarsi są szczególnie narażeni na powikłania po grypie, prawda? Czy naprawdę trzeba przypominać, że lepiej odpuścić jeden występ niż ryzykować czyjeś zdrowie?" – zastanawia się nasza czytelniczka. Kobieta jest też oburzona tym, że rodzice w ogóle przyprowadzają chore dzieci do placówki, bo to z tego powodu doszło do epidemii.

Co im szkodzi przełożyć?

"Najbardziej wkurza mnie to, że wielu rodziców przyprowadza do przedszkola chore dzieci. Maluchy z katarem, kaszlem, a nawet gorączką siedzą w salach, zamiast w domach, bo rodzicom szkoda iść na zwolnienie. Nie dość, że zarażają inne dzieci, to jeszcze nauczycielki. Dzieci muszą siedzieć na kupie w łączonych grupach, bo brakuje wychowawców do opieki, którzy przygotowaliby z dziećmi występów na Dzień Dziadków.

Czy naprawdę trudno zrozumieć, że chore dzieci powinny siedzieć w domu i odpoczywać? W pandemii wszyscy mówiliśmy o solidarności i odpowiedzialności, pilnowaliśmy, by wszyscy chorzy byli na kwarantannach i chorowali w izolacji. A teraz? Rodzice protestują, bo 'Dzień Dziadków jest w styczniu i kropka'. Jakby dziadkowie nie mogli poczekać kilku tygodni. To uchroni ich od groźnej choroby, a raczej zmiana terminu nikomu nie zrobi aż takiej różnicy.

Myślę, że dyrekcja podjęła odpowiedzialną decyzję. Zdrowie dzieci i dziadków powinno być priorytetem. Mam nadzieję, że ten list skłoni rodziców do refleksji, bo naszym zadaniem jako dorosłych jest dawać dzieciom dobry przykład" – przyznaje z nadzieją mama przedszkolaka.

Czytaj także: https://mamadu.pl/169549,grypa-covid-19-czy-rsv-najwazniejsze-roznice-w-objawach