Współczesne pokolenie wyginie. Widok talerza w restauracji obnażył smutną prawdę
Kroki współczesnego pokolenia dzieci i młodzieży śledzimy z uważnością, bo wiemy, że to w głównej mierze od niego zależy, jak kiedyś będzie wyglądał świat. Przyglądamy się, analizujemy i wyciągamy wnioski. Kolorowo nie jest, niestety.
Wystarczy wybrać się do restauracji
"Jestem mamą dwóch dziewczynek (w wieku 4 i 7 lat), nasze życie, póki co, to jeden wielki cyrk. Nasz dom wygląda jak pobojowisko – porozrzucane zabawki, ubrania i istny armagedon w kuchni. Dużą wagę przywiązuję do tego, co pojawia się na naszych talerzach. Już kiedy byłam w pierwszej ciąży, z naszego życia całkowicie wyeliminowałam śmieciowe jedzenie: zero fast foodów, dań ociekających tłuszczem. Znacznie ograniczyliśmy też spożywanie białego cukru.
Dziewczynki przyzwyczajone są do zdrowego odżywiania, bo tak naprawdę innego jedzenia nie znają. Nigdy nie jadły tych okropnych kebabów, hamburgerów i innych niezdrowych buł przepełnionych pustymi kaloriami.
Kilka dni temu wybraliśmy się do pobliskiej restauracji. Miejsce polecane, niektóre pozycje z menu zapowiadały się naprawdę obiecująco. Jednak już na samym wejściu zobaczyłam coś, co wzbudziło we mnie i lęk i obrzydzenie.
Przy stoliku siedziała grupka nastolatków. Dość głośno rozmawiali tak, że nie dało się ich nie zauważyć. Zupełnym przypadkiem spojrzałam na talerze i zaniemówiłam. Same obrzydlistwa: frytki, ketchup, chyba to był kebab, tłuste krążki cebulowe, była tego cała masa. Do tego oczywiście te wszystkie słodkie napoje gazowane, które tylko do udrażniania rur się nadają. Zero zieleniny, jakiegokolwiek warzywa, czy nawet zupy i schabowego. Zamówili to, co najbardziej niezdrowe, tuczące i przepełnione pustymi kaloriami.
Skąd w tych młodych ludziach takie lekceważące i bezmyślne podejście? Tyle mówi się o zdrowym odżywianiu, zbilansowanej diecie, jakiejś równowadze na talerzu. Czy te dzieciaki nie zdają sobie sprawy, jak to śmieciowe jedzenie wpływa na ich zdrowie i samopoczucie? Przecież to się cholesterol w żyłach odkłada, cukier rośnie, spada energia, pogarsza się koncentracja czy zdolność uczenia.
Czy taka młodzież sobie w życiu poradzi? Czy za kilkanaście lat usiądzie na kanapie z paczką chipsów przed sobą, słodkimi ciastkami i słonymi paluszkami, zamiast iść przed siebie i zdobywać świat?
Przecież to bezmyślność, ignorancja, brak jakiejkolwiek troski o własne zdrowie. Może warto się nad tym zastanowić, zanim będzie za późno na jakiekolwiek kroki? Może rodzice powinni baczniej przyglądać się temu, co pojawia się na talerzach ich dzieci? Nie wiem, kto zawinił, ale z pewnością mogę napisać, że takie pokolenie nie ma szansy przetrwać".
Czytaj także: https://mamadu.pl/189860,pokolenie-alfa-wyginie-i-to-na-nasze-zyczenie-pytanie-o-rondel-dowodem