Nauczyciel nie przyznał punktów za zadanie, rodzice narzekają: "Tak działa ten system"

Dominika Bielas
07 października 2024, 12:05 • 1 minuta czytania
Widok takich kartkówek to niestety nie rzadkość, ale za każdym razem budzą ogromne emocje. Jak to możliwe, że dziecko, które wykonało te obliczenia i podało prawidłowy wynik, uzyskuje zero punktów? Otóż problem w tym, że nie zrobiło tego zgodnie z kluczem.
Czego ma nauczyć taka metoda oceniania uczniów? Fot. 123rf.com, Instagram @ania_od_matmy
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Ania od matmy to popularna polska influencerka i korepetytorka. Nagrania Anny Żmudy cieszą się w mediach społecznościowych sporym zainteresowaniem, gdyż kobieta potrafi w przystępny sposób wyjaśnić wiele matematycznych zagadnień. Na jej profilu niedawno pojawiło się zdjęcie kartkówki, które wywołało spore oburzenie wśród internautów. Czy jest czemu się dziwić?


Wszędzie zielono

Widzimy 10 działań: 5 na dodawanie oraz 5 na odejmowanie. Mimo iż wyniki się zgadzają, uczeń uzyskał zaledwie 3 punkty. Wszystko jest pokreślone na zielono i widnieją zera. Jak to możliwe? Tak się dzieje, gdy obliczenia nie zostaną rozpisane zgodnie z kluczem. 

"Czy naprawdę w klasach 1-3 na matematyce tak bardzo musi się liczyć klucz odpowiedzi?" – pyta Żmuda w swoim poście i dodaje: "Dziecko dostając 1 z takiej kartkówki, z czasem zrazi się do matematyki. Przecież nie będzie mogło myśleć po swojemu".

"Rodzic rozmawiał z nauczycielką oceniającą tę kartkówkę i usłyszał, że dziecko ma liczyć tak, jak jest we wzorze, a nie wymyślać sobie swoje sposoby. Klucz mówi jednoznacznie, jak ma być to wyliczone.

Przykre jest takie postępowanie. Oby było jak najmniej tak ograniczonych myślowo nauczycieli. Wg mnie jak nauczyciel sam do końca nie rozumie danego tematu, to nie umie żonglować różnymi sposobami rozwiązania, tylko idzie schematem, który jest w kluczu albo w podręczniku dla nauczyciela" – pisze w swoim poście Ania od matmy.

Tak wygląda edukacja w 1-3

Nie mniejsze oburzenie wyrazili komentujący, których zdaniem szkoła, zamiast uczyć samodzielnego myślenia, produkuje roboty i zniechęca dzieci do edukacji. Nie zawsze jednak obwijają nauczyciel, a obowiązujący system.

Część osób podejrzewa, że to fejk, ale jednocześnie trzeba przyznać, że przecież nie brakuje podobnych historii w sieci: dziecko dobrze obliczyło zadanie swoim sposobem, ale nie uzyskało punktów, bo metoda była niezgodnie z kluczem. Sama przerabiałam to ze swoim dzieckiem, które jest dość kreatywne w tym temacie i czasem punkty się nie należały… Ja usłyszałam, że nauczyciele robią to dla "dobra dzieci", ze względu na egzaminy: bez rozwiązania według klucza ich nie zaliczą.

Czytaj także: https://mamadu.pl/168013,nauczycielka-postawila-zla-ocene-za-prawidlowe-dodawanie