Koniec podręczników i ciężkich plecaków. MEN wprowadzi (kolejną) zmianę

Karolina Stępniewska
24 września 2024, 10:28 • 1 minuta czytania
Na tę rewolucję od dawna czekają i dzieci, i rodzice. Ciężkie plecaki szkolne, które uczniowie noszą codziennie do szkoły, zostaną znacznie odchudzone. Wszystko za sprawą zmian w ustawie o systemie edukacji, nad którymi pracuje obecnie Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Z badań przeprowadzonych w 2023 r. przez Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Płocku wynika, że tylko 1/4 uczniów nosi plecaki szkolne o dopuszczalnej wadze. fot. Dawid Wolski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Podręcznik, ćwiczenia, zeszyt – to wszystko pomnożone przez liczbę przedmiotów, które tego dnia dziecko ma w planie lekcji. Do tego piórnik, przybory plastyczne, jeśli akurat wypada plastyka, lub strój na WF i obuwie sportowe, jeśli trafiła się akurat też lekcja wychowania fizycznego. Dorzućmy śniadaniówkę i bidon z wodą, a dziecko podążą do szkoły, a później przemierza jej korytarze od jednej sali lekcyjnej do kolejnej, objuczone kilogramami, które znaczącą przekraczają zalecane przez Głównego Inspektora Sanitarnego normy. 


Tornistry są za ciężkie

A te mówią jasno: waga tornistra nie powinna przekraczać 10-15 proc. masy ciała ucznia – inaczej szkodzi jego zdrowiu. To w wieku szkolnym kształtuje się prawidłowa postawa ciała, a że polskie dzieci mają z nią problem, wiadomo od dawna. Zbyt ciężkie plecaki odpowiadają za wady postawy, w tym skrzywienia kręgosłupa (skoliozy), obciążają stawy biodrowe, kolana i stopy. 

Zwyrodnienia kręgosłupa i stawów oraz bóle kończyn, których nabawi się dziecko, chodząc do szkoły, mogą być odczuwane nawet w dorosłości. Jeśli dorzucimy do tego siedzący tryb życia, godziny spędzone w zgarbieniu nad telefonem czy ekranem komputera – kłopoty gotowe.

Nic więc dziwnego, że specjaliści od dłuższego już czasu próbują odchudzić plecaki uczniów. Świetnie, jeśli w szkole są szafki, w których uczniowie mogą zostawiać swoje podręczniki, nie zawsze jednak tak jest. Co więcej, starsze klasy i uczniowie szkół średnich nadal muszą uczyć się w domach do sprawdzianów i odrabiać zadania domowe – a wtedy pozostawienie podręcznika w szkole staje się niemożliwe.

Cyfryzacja podręczników to konieczność

Rozwiązaniem mogłyby być podręczniki cyfrowe. Do tej pory jednak nie wszystkie podręczniki dopuszczone do użytku szkolnego doczekały się swojej wersji cyfrowej. To jednak ma się zmienić. Jak poinformowało MEN, trwają właśnie prace nad projektem ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz innych ustaw. Po jej uchwaleniu dopuszczenie podręcznika do użytku szkolnego będzie uzależnione od tego, czy będzie miał wersję cyfrową. 

Będzie to działać także wstecz – starsze podręczniki również będą musiały posiadać swój cyfrowy odpowiednik. Obecnie, zgodnie z prawem, które weszło w życie 1 stycznia 2020 r., nie ma takiego wymogu. Zmiany będą wprowadzane stopniowo, przy okazji kolejnych niezmienionych wydań tych podręczników. "Nowelizację czeka jednak jeszcze długa droga przez niemalże cały proces legislacyjny – poczynając od uchwalenia ustawy przez Sejm w trzech czytania, a na podpisie Prezydenta kończąc", czytamy na infor.pl.

Czytaj także: https://mamadu.pl/121045,nim-zaczniesz-narzekac-na-ciezki-tornister-sprawdz-co-dziecko-w-nim-nosi