Tak Polacy rujnują sobie urlop: Nie chcą płacić, a potem narzekają na all-inclusive

Dominika Bielas
12 lipca 2024, 14:11 • 1 minuta czytania
Latem gorącym tematem są nie tylko słupki na termometrze, ale i to, jak Polacy spędzają wakacje. Bardzo popularne stały się wyjazdy typu all inclusive, bo wszystko jest w cenie i gwarantowana pogoda. Byłoby lepiej, gdyby warunki były lepsze, no i trochę mniej rodaków. "Coś jest nie tak z takimi kurortami, a może jednak z nami, Polakami?" – pyta Natalia.
All inclusive jest ciekawą opcją, ale warto pamiętać, że oferty mogą się od siebie bardzo różnić. fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Od miesiąca media społecznościowe są zasypywane listami ludzi, którzy wrócili rozczarowani z zagranicznych urlopów. Problemem jest absolutnie wszystko: zachowanie młodzieży, rodziców, małych dzieci, warunki, jedzenie... Wyłazi takie narodowe: 'płacę i wymagam', ale nikt myśli: "płacę mało, to dostaję mało"?


Nie masz zbyt wygórowanych oczekiwań?

Przecież nikt nie każe kupować wakacji w ciemno. Przed podjęciem ostatecznej decyzji można szczegółowo zapoznać się z ofertą. Jeśli coś jest niejasne, wystarczy skontaktować się z biurem podróży lub bezpośrednio z hotelem. Do dyspozycji są także portale, na których turyści chętnie zamieszczają swoje opinie (warto zwracać uwagę, jakiej narodowości jest autor albo czy był z rodziną, a może sam, jak bardzo były to rzeczowe i konkretne informacje).

Wystarczy przysiąść i zrobić porządny research. Dać sobie chwilę na zastanowienie się, co dla nas jest ważne, co będzie nam przeszkadzało w regionie, do którego się wybieramy, czy w konkretnym hotelu. 

Mam wrażenie, że Polakom wydaje się, że złapali pana Boga za nogi z tym całym all inclusive. Wykupują coś w ekstracenie, bo było na promocji first- lub last minute i cieszą się, ile to zaoszczędzili, jadąc na urlop w maju. Tymczasem cena także jest ważną informacją, nad którą warto się pochylić.

Cena ma znaczenie

To nie tylko kwestia tego, na co nas stać, ale i wskazówka, czego możemy się spodziewać. Wraz z rodziną bywałam na różnych wakacjach – i takich bardzo tanich, i takich z wyższej półki. Naprawdę ta cena wpływa na to, jakie jest jedzenie, warunki, stan infrastruktury. Jest różnica między hotelem za 2 tysiące, a tym za 15 tysięcy, a jeden i drugi jest przecież w ofercie all inclusive.

Jesteś rozżalony i sfrustrowany? Zamiast psioczyć na all inclusive, może po prostu następnym razem poświęć więcej czasu i uwagi na wybranie odpowiedniego hotelu.

Przeszkadzają ci Polacy? Wybierz miejsce, gdzie ich nie będzie.

Wkurzają cię dzieci? Hoteli 18+nie brakuje.

Płatne leżaki? Znajdź kraj, gdzie tak nie jest...".

Czytaj także: https://mamadu.pl/185372,po-tym-co-uslyszalam-nigdy-nie-pojade-na-all-inclusive-to-sie-o-nas-mowi